Flower Face - Honey and Milk

trzymaj mnie zamkniętą ze zwierzętami, smakując mój smutek i dając mi lekcje
znalazłeś mnie śpiącą z różami porozrzucanymi na moim ciele, niczym wyznanie
przypalone miejsca po przygaszanych papierosach na moim kołnierzu, nie jestem pewna czy podoba mi się to życie, jakie prowadzimy
ostając na miodzie i mleku, nie dajesz mi wiele ponad to by upewnić się że oddycham

myślę że bóg zatrzymał się w motelu diane i właśnie pali siedząc na werandzie
a ty znów płaczesz na parkingu, modląc się bym wróciła do domu
ale od tak dawna błąkam się po autostradzie międzystanowej, nie rozpoznaję nocy od dnia
dobroć nieznajomych i obcość wszystkich których znam po prostu rozjebała mi serce

śmiejesz się jak anioł z otępiałą miłością ukrytą w oczach, trochę jak śpiące miasto
dajesz mi odpocząć na swojej nagrobkowej klatce piersiowej, mówiąc mi że nigdy nie wyglądałam tak pięknie
na stypie były drinki i nikt nie pytał, dlaczego rozwaliłeś stół
twoje obietnice się łamią i twój głos jest tak głośny, ale żyję w świetle twojej aureoli

myślę że bóg zemdlał znów w wannie bo nikt nie otworzył drzwi
a miłość o którą kazałeś mi walczyć, tak naprawdę nigdy nie była miłością
czerwone światło przebłyskuje przez szybę i mam podbite oko za każde łóżko, które musiałeś ścielić
miód i mleko na koniuszkach mych palców nigdy nie było wystarczające by cię zatrzymać przy mnie