Tekst piosenki:
Jestem z powrotem
Moich rymów złotem
Będę raził twoje uszy
By dotrzeć do twej duszy
Oczyścić ją muszę
A gdy cierpi katusze
Uwierz w to!
Bo ja się stąd nie ruszę
Dopóki nie powiem tego,
Co do powiedzenia mam
I będę mówił, mówił mówił
O samobójcach
Był taki gość, co
Biegał na prochach
Krzyczał: Nigdy nie kochał
Z dachu wieżowca
Sfrunął jak ptak
Z dachu wieżowca
W którym mieszkał od lat
Uwolnił się
Od ziemskich spraw
Choć to nie jest metoda
To nie tak!
Podobny los
Spotkał mego przyjaciela
Głosy w jego głowie
Mówiły mu: strzelaj!
Uwolnić chciał
Swoją umęczoną duszę
Z ciała, w którym
Cierpiała katusze
Gdy naciskał spust
Nie był na świat zły
A z jego oczu
Płynęły łzy
Na jego pogrzebie
Spojrzał oblech gordony
Lekarze orzekli:
TEN CZŁOWIEK BYŁ SZALONY!
Nie, on nie był szaleńcem
I ja o tym wiem
Bo to na jego duszę
Padł mroku cień
Nie! On nie był szaleńcem
Ja o tym wiem
To na jego duszę
Padł mroku cień!
Tak bardzo kusi
Ta mroczna strona
Ciągłe stresy
I depresja (?)
Kobieta - szaleństwa cień
Niespełniona miłość
Dać prochów na sen
Rzędy nagrobków
A wśród nich i twój
Dlaczego to zrobiłeś
Bracie mój
Odszedłeś na zawsze
Skusiło cię zło
W innym świecie
Zrozumiesz to
Tak łatwo uwolnić się
Od ziemskich spraw
Lecz to nie jest metoda
To nie tak!
Tak łatwo uwolnić się
Od ziemskich spraw
Lecz to nie jest metoda
To nie tak!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (1):