Tekst piosenki:
Ale się nie wyspałem Stary.
To morze być tu dla was tak jak bardzo dobry story ering,
daję Epe bo to dla was warto sprawdzić nim to zdejmiesz,
mama to w środku zakodowany talent w D.N.A ,
działam na bazach kopiuj, wklej, hejterzy dotkną dziś dna.
G przez B do K wersów tona macie dzisiaj na intro,
idę przed siebie i tworzę swego klona bardzo szybko,
płynę tu i z bitem tworzę czasem z fetem i błysnę,
przedstawiam się kliper, robię płytę z własnym pomysłem.
Trzeci projeky zamnknę tobie pysk pobiegniesz kompanium,
twój czar prysł twój kawałek jest jak rzymskie tabularium,
ale masz dół, jak gówniarz morzę ruszyć sceną,
puszam rap w duł jak szyb, może usłyszysz mój tenotr.
Jedno wiem na pewno zawsze będę wspierał tą kulturę,
i czy chcesz tego czy nie zawsze stanę za nią murem,
nie oprzesz się temu tak jak własnej rakotwórczej mani,
robie ciągle ten rap z własnymi zasadami.
Druga runda pierwsza się tu nawet nie zaczęła,
sprawdź ten głos pokolenia, metro wprowadzi cię w podziemia,
wsiadaj, przedział masz sześć siedzeń i lokum na bagaż,
słuchawki w uszach, będziesz wygodnie siedział masz nakaz.
Bierzesz odtwarzacz w dłonie i szukasz jakiś nowych tracków,
ulokowałeś się w siedzeniu nie dostrzegasz żadnych braków,
liryczny notariusz spisuje to wszystko w kartoteke,
to jest jak sanitarnium które zapewnia ci opiekę.
Możesz zbudować mi posąg, po co, po to by to uczcić,
suchą pora jestem dla ciebie niczym woda ze studni,
mogę zgasić twoje pragnienia albo sprowadzić głód,
zmienić twoją płytotekę lub wytagować ci próg,
Mogę nieść twoją trumnę z twoim wizerunkiem w środku,
prędziej przed dwudziestką umrę nim dotrwam w tym zarodku,
przypominam tylko tobie usłyszysz to na tej płycie,
nie chce kontraktu na rok chce kontrakt na całe życie.
Może to nie feer włącz play wejdź w inna przestrzeń,
S do T do R i G do B do K jak na lot w dresie,
chodź w tą pętlę zazdrość ciebie zżera z podniecenia,
ty potrzebujesz pętlę i gałąź przy słuchaniu dema.
Teraz przez te kilkanaśćie minut wejdę na tron,
.............................................. ,
ale z skąd sami z siebie wiem że daję wam tu rap,
pojawiem się niespodziewanie tak jak lawina w górach.
Ostatnia barka niosę ciężar na barkach, trwa walka,
ostatnia kartka, bękart pęka jak membrana w słuchawkach,
jak pomocnicy barcelony do tej gry został stworzony,
pańczę jak działa nawalony ty przestrzelony.
Chciałbyś pewnie to wyłączyć ziomek to jest początek,
od początku do końca będę odwiedzał swój kąbek,
słyszałeś dostałem zarzut za znęcanie się nad tobą,
wchodzę przez twoje uszy, bawiąc się twoją głową.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):