Harpi M.U.R - Przyjaciele

Czas biegnie płynie ucieka nieodwracalnie kiedyś bylście tu przy mnie teraz nie ma was tu wcale, kiedyś byliśmy ekipą z jakimiś tam zasadami dziś mijanka na ulicy udając że sie nie znamy, ilu takich przewinęło się przez całe życie byli jak byłem potrzebny jak upadłem chuj niech idzie, usłyszeli mnie na necie zobaczyli jakieś klipy podbijają już na fejsie lecz nie podam im wity, mam wartości o nich nie macie pojęcia, takie fałszywe uśmiechy są dla mnie nie do przyjęcia, chwile wcześniej liczyłeś moje potknięcia nagle zgrywasz przyjaciela chcesz dupeczke do bzyknięcia?
nic z tych rzeczy nie zrobimy nawet zdjęcia na pamiątke zapisz sobie że skończyło się na chęciach
takich jak wy jest w mym otoczeniu wielu
śmieje sie z nim nieustannie siedząc wygodnie w fotelu
Przyjaciele którzy to przyjaciele ci co podają mi wite za plecami sieją ferment
Nim zaufasz zastanów się 2 razy bo za miast tych prawdziwych los mógł zdrajców cie obdażyć (x2)
Znam też takich co chodzi tylko o dzięgi i najchętniej na ulicy nie podali by mi ręki
Przyjaciele co wszędzie węszą interes nazywają nawet bratem aby osiągnąć swe cele
to nierozważne najpierw za plecami napierdalać później o pomoc podbijać najlepiej z tąd wypierdalaj, zwykłe cwele bo innaczej was nie nazwe sami sobie wpierdalacie w honor nieprzyjemną drzazgę
karma wraca zapuka do was napewno odbije wszystko z nawiązków co do tego mam tu pewność, tych prawdziwych zlicze na palcach u dłoni na nich zawsze mogłem liczyć wiedziałem do kogo dzwonić i nie ważne był dzień czy środek nocy starali sie mi pomagać chociaż nie raz mieli dosyć wam dziękuję wiecie o kogo mi chodzi bez was tego by nie było bez was wypadłbym z łodzi...