Tekst piosenki:
Do pieniędzy droga kręta,
Prawo depcze mi po piętach.
Bo do forsy ścisk i tłok,
Przez okrągły, długi rok.
Dzielnicowy na coś liczy,
Krótko trzyma mnie na smyczy.
Tu bym ukradł, tam bym wziął,
Cienko bije szczęścia dzwon.
Ref: Hawaje, plaża, słońca blask.
Pod palmą leżeć trochę strach.
Można kokosem dostać w łeb,
Albo usmażyć się na śmierć.
Więc znakiem tego, wolę już
Warszawski, swojski łykać kurz,
W bramie pod boczek bełta pić
I z cicha pęk… z zasiłku żyć.
Do pieniędzy droga długa.
Ciężko frajera oskubać.
Wciąż o forsę idzie bój,
Kradnie celnik, poseł, wójt.
Tu pod celką się zgadzamy,
Że do forsy pecha mamy.
Gdyby nie przeklęty pech,
Jadłbym z szynką biały chleb.
Gdy na pryczy się układam,
To o szmalu z kumplem gadam.
Planujemy nowy skok,
Jak Wałęsa, ten, przez płot.
Kiedyś forsy kupę miałem,
Ale na wyścigach grałem.
Teraz w kiciu wczasy mam
I o forsie śpiewam wam.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):