Tekst piosenki:
W tym ubraniu z kamieni
Siedzą życiem zmęczeni,
Szlugi z nudów jarają i klną.
Nikt im zdrowia nie zwróci,
Tylko wiatr piosnkę nuci,
O wolność, co czeka za mgłą.
Do swych dziewczyn wzdychają,
W karty na szlugi grają,
Przeklinają złodziejski swój los.
Ten, przecwelił frajera,
Tamten, sprzedał pasera,
Inny koleś rozpłakał się w głos.
Dostał piątkę małolat,
Już odkiwał półtora.
Za rozboje tu siedzi i gwałt.
Gdy go gliny związały,
Poszły w ruch twarde pały,
Przypucował się frajer i wpadł.
Już Batory tu jedzie,
Wiezie zupę i śledzie.
Kalifaktor to równy jest gość.
To mój ziomal. Dba o mnie,
Po dnie chochlą przeciągnie,
Może z mięsem znów trafi się kość.
Dziś ferajna tu rządzi,
Klawisz czasem się wtrąci.
Kto przy forsie ten chody tu ma.
Jestem tylko złodziejem,
Z bandytyzmu się śmieję,
Bo do mokrej roboty wstręt mam.
Tu, pod celą od rana
Czaj już dymi w kubanach,
A ten z mafii już w żyłę se dał.
Świerszczyk leży na stole,
Ja kryminał chromolę,
Bo już jutro za bramą mój świat.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):