Hide - Ever free

Uwolnij, uwolnij mnie, wypuść mnie
Uwolnij, uwolnij mnie, wypuść mnie

Straciłem już to uczucie kochania się w zakochiwaniu
więc spróbuję o nie kogoś spytać
Powiedziano mi z westchnieniem
[ile kosztuje miłość?]

Zapomniałem już tę porę roku, kiedy śniłem w snach
więc spróbuję o to spytać tę dziewczynę
Uśmiechnięta ty powiedziałaś
[czy sny są jadalne?]

Gdy patrzę na uciekającą codzienność
słoneczne dni bledną

Początek melodii zniknął
gdzie go zgubiłem?

Twoje sny były nazywane bezsensownymi
ale ich kontynuacja ciągle drży w moim sercu
Kiedyś wolna twoje historie zdają się rozpadać
Czy jeśli narysujesz swój sen będę mógł go zobaczyć?



Rozsypana codzienność
przypomina mi rozbite słońce.

Twoje pierwsze wspomnienia znikły
dokąd chcą one pójść?

Twoja wolność była nazywana bezsensowną
ale jej skrzydła po prostu jeszcze śpią, złożone
Kiedyś wolna przebijasz się przez tą noc
jeśli się obudzisz, czy będziesz mogła swobodnie lecieć?

Kiedyś wolna, gdzie będziesz wolna? Kiedyś wolna

fu fu, kiedyś wolna... W twoim spojrzeniu