[Intro/Outro]
To my, znaleźć siłę
Żyć życiem, siła umysłu
To my, znaleźć siłę
Żyć życiem, siła umysłu
[Verse]
Yo, jebać tych, którym ten tekst może się nie spodobać
Życie to podróż, siedzę i jadę dalej
Robię notatki a potem piszę piosenkę
Spoglądam na ścieżkę, którą moje życie podążyło
Czy to tutaj jest moje miejsce?
Czy to źle nie wierzyć w co dobre, a co złe?
Mój stan umysłu mnie niszczy
I wyciągam problem pytając Cię o odpowiedzi
Lecz my nie mamy takiej więzi
Że moje pożądania poszły razem z moim stylem życia
Jeśli umarłbym teraz, poszedłbym do piekła
Mam dość tych bzdur, czarnuchy mówią, że się sprzedałem
Bo wybrałem Chrześcijaństwo bez przemyślenia
Teraz unikam pytań jak przerażony pies z podkulonym ogonem
Czuję się taki upokorzony, bo patrzą się na mnie jakbym pochodził z piekła
Jaką historię mam opowiedzieć teraz? Po prostu ujawnię prawdę
Jestem tak blisko jebanej krawędzi, powinienem być blisko Ciebie
Ale kim Ty kurwa jesteś? Nie pokazałeś żadnych dowodów
A jestem tylko człowiekiem yo, co mam niby zrobić?
Jest zbyt wiele religii z jaskrawymi opisami
Błagających wszystkich ludzi, by słuchali
Nie mogę nawet zwalić konia bez bycia skazanym
To nie są nikczemne decyzje, mam inne zamiary
Musiałem znaleźć odpowiedź, inni mi w tym pomogli
Ale cały jebany system jest pokręcony
Teraz radzę sobie z tymi reakcjami, bo Marcus nie jest Chrześcijaninem
I mówiono mi, że moje grzeszne życie jest uzależnieniem
I nie łapię tego, po prostu nie mogę obok tego stać
Potrzebuję odpowiedzi, a ludzie nie mogą mi jej dać
Patrzę na Ziemię i Słońce i widać, że geniusz je zaprojektował
To naprawdę miesza w głowie, nie mogę zaprzeczyć
Czy raj istnieje? Czy jest zmyślony? Czy jest naprawdę taki, jakiego go sobie wyobrażam?
Gdzie jest Duch Święty? Jak długo zajmie ludziom, by go znaleźć?
Mój umysł jest taśmą odtwarzaną bez przerwy, i nie mogę jej przewinąć
Dałeś mi Biblię, i oczekiwałeś, że jej nie przeanalizuję
Jestem sfrustrowany, i to Ty mnie sprowokowałeś
Nie będę czytał tej pierdolonej książki, bo napisał ją człowiek
Mam pieprzony mózg, powinieneś o tym wiedzieć
Dałeś mi go bym myślał o unikaniu każdego bezużytecznego momentu
Była to misja, którą musiałem przerwać
Bo ludzie kłamią z tak nieścisłym źródłem
Trudno będzie przywrócić mnie na moją trasę
Gdy przyjdzie następny Świadek Jehowy przysięgam, że zatrzasnę mu drzwi przed oczami
Wiele ludzi jednak w to wszystko wierzy, i nie dziwię się
Ludzie są kurwa głupi, wciąż myślą, że Pac żyje
Nie próbuję wziąć waszego dziedzictwa i go spalić
Po prostu mówię: gówno słyszałem od pierwotnego źródła
Tylko owieczki, opowiadające historie tych starszych
Które były przez Ciebie potwierdzone, gdy wreszcie przemówiłeś
Teraz mam pokłonić głowę i zamknąć oczy
I jakimś sposobem pozwolić Duchowi Świętemu powstać
Brzmi jak jebany duch, który straszy
Pokaż się, i bum, gotowe
Każda plotka znika, już nie wątpię w to gówno, jesteś tym Jedynym
Przyznam, że moje grzeszne ścieżki były głupią zabawą
I wszystkie moje stare nawyki mogą pójść w niepamięć
Przelałbym pieniądze charytatywnie tym, którym by się przydały
Jebać klub, zamiast dziwek obrałbym za towarzystwo zakonnice
I wszyscy, których bym spotkał wiedzieliby, jaki jest mój cel
Nie zrobiłbym kroku, gdyby nie był on w Twoje imię
Nienawidzę faktu, że muszę wierzyć
Nie rozmawiałeś ze mną jak z Adamem i Ewą
I nie widziałem gadającego węża wyjawiającego się z drzewa
Z jabłkiem do zjedzenia, takie rzeczy nigdy mi się nie zdarzają
Nie wiem, czy istniejesz, czy nie, doprowadza mnie to do szału
Przyślij kondolencje, oto ja wyciągam do Ciebie rękę, byś nie zapomniał
Czy piekło jest naprawdę twoim dołem ognia, do którego mnie wrzucisz
Pewnie będę żałował faktu, że napisałem ten tekst
Sumienie mówi mi, że to wszystko to pozerstwo, nie chcę tego mówić, ale jebać to, kurwa, straciłem wiarę
To nie jest krótki etap, moje perspektywy się zmieniły
Moje myśli cały dzień znajdują nowe odpowiedzi
I w głowie to wszystko mi się układa
Jeśli nie jesteś prawdziwy, to moje modlitwy nie są warte ani centa
To by znaczyło, że mógłbym wymyślić co jest moim przeznaczeniem
I mógłbym siedzieć w kościele i przeklinać na mszy
Ziom, co jeśli Jezus był fasadą? To by znaczyło, że to rząd jest bogiem
Czuję, że prali nam mózgi wiele razy
Tak wiele, że nawet nie zauważamy że utknęliśmy w tym pudełku
Człowieku, wszystko to "co jeśli", dlaczego zawsze "co jeśli"
Planeta Ziemia "co jeśli", wszechświat "co jeśli"
Moje poświęcenie "co jeśli", moje życie po śmierci "co jeśli"
Wszystko co ma z Tobą do czynienia to jebane przypuszczenia
Mam kurwa dość, mam kurwa dość
To moje kurwa życie i żyję nim, sprawia mi to radość
Jeśli naprawdę Cię obchodzę, udowodnij że muszę żyć ostrożnie
Ale nie mogę odłożyć przyjemności dla życia po śmierci, które nie jest nawet gwarantowane
Jesteśmy Tobą, a Ty jesteś nami, przestań pogrywać
Moje życie to jedyne, co mam, a niebo jest tylko w mojej głowie
A gdy czuję, że jestem w piekle, moje pomysły pomagają mi przeczekać ból
Rób tak, jak chcesz, a ja będę robił to co robię, jestem człowiekiem, zostanę na swoim torze
Chory umysł
[Intro/Outro]
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):