Przepraszam, że znowu tu jestem
Przepraszam, że znowu to znoszę
Przepraszam, że masz dość słuchania tego
Mam dość noszenia całego porównania
Przepraszam, że czuję to
Przepraszam, że nie potrafię tego ukryć
Gdybym była z tobą szczera, powiedziałabym ci wszystko
Gdybyś był ze mną szczery, powiedziałbyś mi
Wcale nie uważasz, że jestem szczera*
Więc kim myślisz, że jesteś?
Beze mnie jesteś niczym
Nie chcę budzić niepokoju
Ale ja jestem wszystkim, co masz
Traktujesz mnie, jakbyś zapomniał
Jak zaczęliśmy
Teraz jestem odrzucony
Nie jestem pewien, co zrobiłem, ale nie pasuję tutaj
Jeśli mnie nie potrzebujesz, poczekam
Ale poczujesz mnie, kiedy panika zaatakuje
Tak, pamiętasz to?
Ty i ja, widzicie, wracamy
Byłem w twoim najlepszym interesie, miałeś mnie za wsparcie
Ale nie byłeś tym zainteresowany
I robię, co w mojej mocy, żeby się zamknąć
Bo to wszystko, co kiedykolwiek próbujesz mi powiedzieć, kiedy przychodzę
Więc zostaję w piwnicy i staram się powstrzymać załamania
Ale podstawowa matematyka mówi, że to nie potrwa długo
Jak myślisz, ile jeszcze masz czasu
Któregoś dnia całkowicie się rozbijesz
Spojrzysz na mnie: „Co się właśnie stało?”
Właśnie tego starałem się nie dopuścić
Więc uszczęśliwiam cię, uszczęśliwiam cię
Aż pewnego dnia niestety nagle
Pękasz
Aha i najmniejsze pęknięcie
Rozprzestrzenia się jak ogień, tłucze szkło
Próbujesz to powstrzymać
Ale żebracy nie mogą wybrać, kiedy atak paniki
Przepraszam, jestem wrażliwy
Ale nie bardzo przepraszam, bo po prostu udajesz, że to nie jest to, czym jest
Nie jest tym, kim jesteśmy
Jak myślisz, że naprawdę doprowadziłeś nas tak daleko
I to wszystko pomimo mnie
Na prawdę teraz?
I żałujesz, że mnie tu nie ma
Na prawdę teraz?
Dał wam ostrzeżenia, dał znaki
Po prostu mnie zignoruj, nie zwracaj na mnie uwagi
Nie zostawiłeś mi żadnych opcji, muszę to zatrzymać
Nie możesz myśleć, że naprawdę to masz
Nie sabotując tylko próbując zachować ostrożność
Ty, zanim włożysz nas prosto do trumny
Sprawię, że poczujesz mdłości, jakbyś to stracił
Udaj się do piwnicy, uczyń z ciebie mojego zakładnika
Przez tyle lat nie mogłem tego powstrzymać
Teraz sprawię, że poczujesz, że obiecuję
Aha i najmniejsze pęknięcie
Rozprzestrzenia się jak ogień, tłucze szkło
Próbujesz to powstrzymać
Ale żebracy nie mogą wybrać, kiedy panika atakuje
Aha i tylko najmniejsze pęknięcie
Może cię tak po prostu rozbić na kawałki
Nie da się tego powstrzymać
Ponieważ żebracy nie mogą wybrać, kiedy panika atakuje
Przepraszam, przepraszam, przepraszam
Przepraszam, że w ciebie zwątpiłem
Przepraszam, że zmusiłem cię do milczenia
Nie mogłem stawić czoła prawdzie
Za bardzo mnie to wystraszyło
Więc trzymałem cię w zamknięciu
Ponieważ nie wiedziałem
Nie wiedziałem, że cię potrzebowałem
Dopóki nie dasz mi znać
Przepraszam, że w ciebie zwątpiłem
Przepraszam, że zmusiłem się do milczenia
Nie mogłem stawić czoła prawdzie
Bo to mnie za bardzo wystraszyło
Więc trzymałem cię w zamknięciu
Ponieważ nie wiedziałem
Nie wiedziałem, że cię potrzebowałem
Ale teraz już wiem
Aha i najmniejsze pęknięcie
Rozprzestrzenia się jak ogień, tłucze szkło
Próbujesz to powstrzymać
Ale żebracy nie mogą wybrać, kiedy panika atakuje
Aha i tylko najmniejsze pęknięcie
Może cię tak po prostu rozbić na kawałki
Nie da się tego powstrzymać
Ponieważ żebracy nie mogą wybrać, kiedy panika atakuje
*real - tłumaczę jako osobę szczerą, autentyczną, a nie dosłownie "prawdziwą", lepiej to brzmi.
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):