Teksty piosenek > I > Intruz > Sumienia Rachunek
2 602 637 tekstów, 31 831 poszukiwanych i 969 oczekujących

Intruz - Sumienia Rachunek

Sumienia Rachunek

Sumienia Rachunek

Tekst dodał(a): Miju10 Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): brak Dodaj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): Miju10 Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Właśnie tak!
Ciekawe czy cię stać!? Ra ra ra
Teraz będzie ciekawie! Pach pach Tara, to jest To!

Łajzo, kto nie ma kultury ani manier
Chcesz siano za jedzenie i picie to jesteś frajer!
Niech będzie pochwalony, ale nie aż tak że klęknę,
Klęknąłem raz, kiedy prosiłem o rękę
15 lat temu, chyba u spowiedzi byłem,
Czemu mam o grzechach, mówić które popełniłem,
Nie odprawiłem pokuty i nie będę łgał,
Chciałbym brata jak menago i takiego jak on sam!
1000lat i dzień dłużej to i tak wyrok łagodny,
Od języka macie tylko dłuższe paragony!
Do tematu wracając idę z diabłem się bratając,
Śmierć nie zając, daj odsapnąć, się dusze oddychając,
Chcesz się wyżyć, dokuczając wolałbyś kogoś poniżyć?
Trud to do kogoś się zbliżyć, aby od prostych słów zacząć,
Nie chce już żyć umierając, gdzie mój sługa boży,
bo się nie nauczę latać, przez coś co na sercu ciąży,
kochałem kogoś żonę i zazdrościłem bliźniemu,
Ci których kochałem spali albo siedzieli w więzieniu,
Nie wiem czy z kolejnym wersem nie mam więcej na sumieniu,
Grzechem zdrajcy było do mnie mówić po imieniu,
Wybacz miałem nie zabijać, śmiertelnych ran nie zadawać,
Gdybym miał się przyznać to musiał bym siebie wskazać,
Palisz jointy, a ja stogi, może pomińmy nałogi,
Jak pomyśle aż mnie mrowi, Bóg powinien być ubogi,
Wybacz bo kłamałem w celu który się uroił,
Jestem żywym ciałem, poddałem się anatomii,
Dni mi uciekają szybciej, niż godziny przy konsoli,
Wczoraj na ziarnie fasoli, dzisiaj spadam z sekwoi,
Jak za braknie sił na walkę, płyta sama się obroni,
Wołaj po nazwisku, ponoć pochodzę z rodu ostoi,
Dla mnie wielkim grzechem było, nie oznaką męstwa,
Gdy pierwszy raz przy mamie w życiu użyłem przekleństwa,
Widziałem jak wiele osób przytomność traciło,
w Częstochowie na mszy w sanktuarium ojca Pio,
chordy trzody idą, a piekielne dzwony biją,
płyta to mój strój roboczy jednocześnie sen proroczy,
diabeł to mnie pewnie pozdrowi jak Pana spotka,
widział jak paliłem kiedyś w domu Bożym jointa,
nałóż mi koronę z cierni jak się będę znowu kruszył,
Patrzyłem na cierpienie, kogoś kto na nie zasłużył,
Grzech to namawiać Anioła żeby upadł,
Ale byłem uczniem z prywatnym zeszytem uwag
Marzyłem o kolumnach i życzyłem śmierci komuś nadaremno,
To radiowóz, wzywa konfitura, jakaś kurwa na koturnach,
Jak na kalamburach, ale mordy nie odzywa, nie figura Katarzyna,
Psy nie chodzą w butach nawet idąc do cywila,
Po gumowych kulach zwierzę domowe nie jest potulne,
Ten gatunek nawet Noe wypierdolił by za burtę,
Puk puk puk! Ty! Może poświęć mi sekundę!
Czułem większą ulgę, zrzucając ciężar z głowy,
Słuchając nowych kawałków jadąc obwodnicą z młodym,
Lata na szukanie u gada czułego punktu,
I nie pale Jana kiedy mówię o rachunku,
Nie licząc wyjątków których, dziecko ma się czuć bezpiecznie,
Chociaż na sercu mi ciężko, to nie żałuje serdecznie,
Ja to chyba trochę inaczej niż wy to widzę,
Gdzie są ci co kiedyś chcieli ustalać granice,
I tak nie uwierzysz, po chuj pukać jak dzięcioł,
Skoro ja wygrałem zakład o życie ze śmiercią,
Gniewu byłem, leniem, dopuściłem się oszustwa,
Na znaczony potępieniem, byłem bliski samobójstwa,
Byłem młody i co prawda wulgarny do księdza,
Wiem co to jest pornografia, ale kurwo nie dziecięca!
Byłem przygnębiony stratą i przyjacielem tęsknoty,
Nigdy za to przez Internet nie sprzedałem swojej cnoty,
Byłem słuchaczem copy, co ty, psycho fanem rapu
Jeżeli chodzi o dragi to robiłem trochę w handlu,
Współczuje jak jesteś spadkobiercą tego spadku,
Nabierało się co nie co, chociaż żyłem w niedostatku
Byłem biorcą oraz swego upadku przyczyną,
Byłem za aborcją i na wietrze falującą trzciną,
Byłem czarnym dymem nad apostolską stolicą,
I nie daje wiary że Maria była dziewicą,
Niech zadość uczynią nawet za najmniejszą kradzież,
Ja też, nawet jak to będzie świętokradztwo,
I niech cię nie dziwi klecho, że Ci nie ufają dzieci,
Bo wiem o tych którzy zdradzili tajemnice spowiedzi,
Przekaż Bogu że jestem głosem biednych podwórek,
W spadku pozostawię Wam, Mój sumienia rachunek,
Przekaż Bogu że jestem głosem biednych podwórek,
W spadku pozostawię Wam, Mój sumienia rachunek, No No.

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :


Tekst:

Intruz

Edytuj metrykę
Rok wydania:

2024

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 602 637 tekstów, 31 831 poszukiwanych i 969 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ | Polityka prywatności | Ustawienia prywatności