Tekst piosenki:
IRMINA:
Nie było Cię nigdy, gdy prosiłam o pomoc
Dbałeś tylko o siebie jakbyś zapomniał, że jestem
Nocami płakałam, wszystko ratowałam
Lecz od losu dostałam to co nie chciałam mieć
Dla Ciebie liczyło się tylko to co nie miało żadnej wartości
Nie dawałeś mi żadnej czułości i namiętności
BALECIASZ:
Wybacz maleńka, ale wiedziałaś co brałaś
Skurwysyna dostałaś a w środku romantyka
Wina leżała po środku, więc weź mi nie wytykaj
Ty też sama sobie byłaś winna
To ja mam być najgorszy zebrać całą chłostę?
A gdzie byłaś, gdy ja walczyłem z nałogiem
Nie dałaś mi tego co od Ciebie chciałem
Nie dawałaś tego, czego tak bardziej potrzebowałem
Do tanga trzeba dwojga, taka wyższa siła
I nie mów mi dziewczyno, że byłaś naiwna
Ref: Zbyt wiele się stało
Zbyt wiele teraz wraca
Nasze życie zmienne tak
Czy będzie inaczej?
Wiemy tylko my
IRMINA:
Tak raniłeś serce me
BALECIASZ:
Może lepiej było zaszyć się gdzieś we mgle
I zatrzeć to wraz z kolejnym dniem
IRMINA:
Podniosłam Cię, gdy znalazłeś się na dnie (na dnie)
Wciąż tylko kłamałeś planując całą przyszłość
Tak wiele chorych słów (chorych słów)
Czy ma być tak znów?
BALECIASZ:
Wieź tu nie przypisuj wszystkiego pod siebie
Choć już bardziej nie mogę znienawidzić Ciebie
Rozdzielałem niebo na dwie połowy
Cały świat chciałem rzucić pod Tobie nogi
Ja kłamałem, co?
A ile Twoich kłamstw wyszło
Ja zjebałem wszystko, co?
Ja tylko chciałem być blisko
Żyć chwilą wiedząc, ile dla mnie znaczysz
A na koniec dostałem kopa w dupę i kielich rozpaczy
Więc trzasłem drzwiami, wpadłem w alkoholowy typ
A jeszcze bardziej zabolało, gdy widziałem Ciebie z Nim
Więc pomyśl sobie, kto jest winny ja czy Ty?
Więc sobie przemyśl, kto jest bardziej winny ja czy Ty?
Ref: Zbyt wiele się stało
Zbyt wiele teraz wraca
Nasze życie zmienne tak
Czy będzie inaczej?
Wiemy tylko my
IRMINA:
Dosyć mam tych słów, które sprawiały tylko ból
Spróbuj wreszcie zrozumieć, że chcę być Twoja znów
Chcę dotyku Twojej dłoni, pocałunków, czułych objęć
Dokładnie wiesz, że nie mogę Cię zapomnieć
Pamiętasz wspólne chwile, wszystko to co przeminęło?
Wiem, że to był Twój błąd, nienawidzę dnia tamtego
Przecież miłość wszystko wybacza, nawet ten największy cios
W tym życiu bez Ciebie kończy się mój los
BALECIASZ:
Wiesz co, chyba w końcu myślimy podobnie
Też dobrze pamiętam tamten dzień a chciałbym go zapomnieć
Być przy Tobie, zamknąć oczy i nie myśleć
Proszę Boże, niech to wróci samoistnie
Na zaprzepaszczenie tego wystarczyła chwila
Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina
Przepraszam, że zobaczyłaś we mnie tego skurwysyna
Naprawdę nie chciałem, nie chciałem, wiesz?
A skoro wiesz czego chcesz to mnie weź
Bo jeden Twój gest rozjaśni każdy dzień
Bądźmy razem, myśląc teraz też co drugie z nas chce
Bo przecież jasne jest, że ja nadal, nadal, nadal, nadal, nadal kocham Cię
IRMINA:
Ja Ciebie też
Ref:Zbyt wiele się stało
Zbyt wiele teraz wraca
Nasze życie zmienne tak
W nim ja i ty
Ref: Zbyt wiele się stało
Zbyt wiele teraz wraca
Nasze życie zmienne tak
Czy będzie inaczej?
Wiemy tylko my
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):