Tekst piosenki:
Kiedy odejdziesz, nie zostawiaj już nigdy za sobą letnich powiewów.
Zabierz je proszę, daleko stąd, w otchłań bez kresu.
Kiedy odejdziesz, nie zostawiaj mi na pożegnanie swego oddechu.
Weź jego ciepło z moich rąk, niech i one już się leczą.
Gdy mnie opuścisz, zostaw okno północne otwarte, by zaprosiło wiatr.
A on niech wieje mocno i zbiera wszystkie martwe wspomnienia.
Nie pisz, że nie chcesz, napisz tylko po co było tyle czasu to ukrywać.
I udawać, że to wszystko może kiedyś jeszcze wyjdzie.
Kto chciał mieć bajkę własną, wie że ognie jednak łatwo gasną.
A potem zostaje żar, którego dogasić często nie ma jak.
Na co to komu było kto pozwolił, by się tak ukrwiło.
A przecież im coś rośnie dłużej, tym bardziej boli i wyrwać trudniej.
I niech patrzą liście, tak łatwo upaść jak one wszystkie.
Niech kwiaty zobaczą, że ludzie choć tańczą razem, sami płaczą.
I niech patrzą liście, tak łatwo upaść jak one wszystkie.
Niech kwiaty zobaczą, że ludzie choć tańczą razem, sami płaczą.
I niech patrzą liście, tak łatwo upaść jak one wszystkie.
Niech kwiaty zobaczą, że ludzie choć tańczą razem, sami płaczą.
I niech patrzą liście, tak łatwo upaść jak one wszystkie.
Niech kwiaty zobaczą, że ludzie choć tańczą razem, sami płaczą.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):