Teksty piosenek > J > Jacek Kaczmarski > Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego
2 550 588 tekstów, 31 799 poszukiwanych i 893 oczekujących

Jacek Kaczmarski - Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego

Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego

Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego

Tekst dodał(a): gupia Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): PT420 Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): darek1963 Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

To moja droga z piekła do piekła
W dół na złamanie karku gnam!
Nikt mnie nie trzyma, nikt nie prześwietla
Nie zrywa mostów, nie stawia bram!

Po grani! Po grani!
Nad przepaścią bez łańcuchów, bez wahania!
Tu na trzeźwo diabli wezmą
Zdradzi mnie rozsądek – drań
W wilczy dół wspomnienia zmienią
Ostrą grań!

Po grani! Po grani! Po grani!
Tu mi drogi nie zastąpią pokonani!
Tylko łapią mnie za nogi
Krzyczą – nie idź! Krzyczą – stań!
Ci, co w pół stanęli drogi
I zębami, pazurami kruszą grań!

To moja droga z piekła do piekła
W przepaść na łeb na szyję skok!
Boskiej Komedii nowy przekład
I w pierwszy krąg piekła mój pierwszy krok!

Tu do mnie! Tu do mnie!
Ruda chwyta mnie dziewczyna swymi dłońmi
I do końskiej grzywy wiąże
Szarpię grzywę – rumak rży!
Ona – Co Ci jest mój książę? –
Szepce mi…

Do piekła! Do piekła! Do piekła!
Nie mam czasu na przejażdżki, wiedźmo wściekła!
– Nie wiesz Ty, co Cię tam czeka –
Mówi, sine tocząc łzy
– Piekło też jest dla człowieka!
Nie strasz, nie kuś i odchodząc, zabierz sny!

To moja droga z piekła do piekła
Wokół postaci bladych tłok
Koń mnie nad nimi unosi z lekka
I w drugi krąg kieruje krok!

Zesłani! Zesłani!
Naznaczeni, potępieni i sprzedani!
Co robicie w piekła sztolniach
Brodząc w błocie, depcąc lód?
Czy śmierć daje ludzi wolnych
Znów pod knut?!

– To nie tak! To nie tak! To nie tak!
Nie użalaj się nad nami – tyś poeta!
Myśmy raju znieść nie mogli
Tu nasz żywioł, tu nasz dom!
Tu nie wejdą ludzie podli
Tutaj żaden nas nie zdziesiątkuje grom!

– Pani bagien, mokradeł i śnieżnych pól
Rozpal w łaźni kamienie na biel!
Z ciał rozgrzanych niech się wytopi ból
Tatuaże weźmiemy na cel!
Bo na sercu, po lewej – tam Stalin drży
Pot zalewa mu oczy i wąs!
Jego profil specjalnie tam kłuli my
Żeby słyszał, jak serca się rwą!

To moja droga z piekła do piekła
Lampy naftowe wabią wzrok –
Podmiejska chata, mała izdebka
I w trzeci krąg kolejny krok

– Wchodź śmiało! Wchodź śmiało!
Nie wiem, jak Ci trafić tutaj się udało!
Ot, jak raz – samowar kipi
Pij herbatę synu, pij!
Samogonu z nami wypij!
Zdrowy żyj!

Nam znośnie! Nam znośnie! Nam znośnie!
Tak żyjemy niewidocznie i bezgłośnie…
Pożyjemy i pomrzemy –
Nie usłyszy o nas świat
A po śmierci wypijemy
Za przeżytych w dobrej wierze parę lat!

To moja droga z piekła do piekła
Miasto, a w mieście przy bloku blok
Wciągam powietrze i chwiejny z lekka
Już w czwarty krąg kieruję krok!

Do cyrku! Do cyrku! Do kina!
Telewizor włączyć – bajka się zaczyna!
Mama w sklepie, tata w barze
Syn z pepeszy tnie aż gra!
Na pionierskiej chuście marzeń
Gwiazdę ma!

Na mecze! Na mecze! Na wiece!
Swoje znać, nie rzucać w oczy się bezpiece!
Sąsiad – owszem, wypić można
Lecz to sąsiad, brat – to brat
Jak świat światem do ostrożnych
Zwykł należeć i uśmiechać się ten świat!

To moja droga z piekła do piekła
Na scenie Hamlet, skłuty bok
Z którego właśnie krew wyciekła –
To w piąty krąg kolejny krok!

O Matko! O Matko!
Jakże mogłaś jemu sprzedać się tak łatwo!
Wszak on męża Twego zabił
Zgładzi mnie, splugawi tron
Zniszczy Danię, lud ograbi –
Bijcie w dzwon!

Na trwogę! Na trwogę! Na trwogę!
Nie wybieraj między żądzą swą a Bogiem!
Póki czas naprawić błędy
Matko, nie rób tego – stój!
Cenzor z dziewiątego rzędu:
– Nie, w tej formie to nie może wcale pójść!

To moja droga z piekła do piekła
Piwo i wódka, koniak, grog –
Najlepszych z nas ostatnia Mekka
I w szósty krąg kolejny krok!

Na górze! Na górze! Na górze!
Chciałoby się żyć najpełniej i najdłużej!
O to warto się postarać
To jest nałóg, zrozum to!
Tam się żyje jak za cara
I ot co!

Na dole, na dole, na dole
Szklanka wódki i razowy chleb na stole
I my wszyscy tam i tutaj
Tłum rozdartych dusz na pół
Po huśtawce mdłość i smutek
Choćbyś nawet co dzień walił głową w stół!

To moja droga z piekła do piekła
Z wolna zapada nade mną mrok
Więc biesów szpaler szlak mi oświetla
Bo w siódmy krąg kieruję krok!

Tam milczą i siedzą
I na moją twarz nie spojrzą – wszystko wiedzą!
Siedzą, ale nie gadają –
Mętny wzrok spod powiek lśni
Żują coś, bo im wypadły
Dawno kły!

Więc stoję! Więc stoję! Więc stoję!
A przed nimi leży w teczce życie moje!
Nie czytają, nie pytają –
Milczą, siedzą – kaszle ktoś
A za oknem werble grają –
Znów parada, święto albo jeszcze coś…

I pojąłem, co chcą ze mną zrobić tu!
I za gardło porywa mnie strach!
Koń mój zniknął, a wy, siedmiu kręgów tłum
Macie w uszach i w oczach piach!
Po mnie nikt nie wyciągnie okrutnych rąk
Mnie nie będą katować i strzyc!
Dla mnie mają tu jeszcze ósmy krąg!
Ósmy krąg, w którym nie ma już nic

Pamiętajcie wy o mnie co sił, co sił!
Choć przemknąłem przed wami jak cień!
Palcie w łaźni, aż kamień się zmieni w pył –
Przecież wrócę, gdy zacznie się dzień!

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
This is my road from hell to hell
I race downhill, breaking my neck!
No one holds me back, no one examines me
I don't burn bridges, I don't set gates!

Along the ridge! Along the ridge!
Over the abyss, no chains, no hesitation!
Here, on a sober path, devils will take me
Reason will betray me – the scoundrel
In the wolf’s pit, memories will change
Sharp ridge!

Along the ridge! Along the ridge! Along the ridge!
No one will replace my road with a defeated one!
They just grab my legs
Shouting – don't go! Shouting – stop!
Those who stopped halfway
And with teeth and claws, they break the ridge!

This is my road from hell to hell
Into the abyss, headfirst!
A new translation of the Divine Comedy
And my first step into the first circle of hell!

Here to me! Here to me!
The redhead grabs me with her hands
And ties my hair into a horse’s mane
I tug at the mane – the steed neighs!
She – What's wrong, my prince? –
Whispers to me…

To hell! To hell! To hell!
I don’t have time for a ride, furious witch!
– You don’t know what awaits you there –
She says, tears rolling down her pale face
– Hell is also for people!
Don't scare, don't tempt, and take your dreams when you leave!

This is my road from hell to hell
Around me, a crowd of pale figures
The horse lifts me slightly above them
And I take my step towards the second circle!

Exiled! Exiled!
Marked, damned, and sold!
What are you doing in hell's tunnels
Wading through the mud, stomping on ice?
Does death give freedom to men
Only to the lash?!

– It’s not like that! It’s not like that! It’s not like that!
Don’t pity us – you're a poet!
We couldn't bear paradise
Here is our element, here is our home!
Here no vile people will enter
Here no one will strike us with thunder!

– Lady of swamps, marshes, and snowy fields
Ignite the stones in the bath for whiteness!
From heated bodies, let pain melt away
We will take tattoos as a target!
For on my heart, on the left – Stalin trembles
Sweat floods his eyes and moustache!
We pierced his profile there
So he could hear how hearts tear!

This is my road from hell to hell
Oil lamps draw my gaze –
A suburban cottage, a small room
And with the third circle, my next step!

– Come in boldly! Come in boldly!
I don’t know how you managed to get here!
Look – the samovar is boiling
Drink tea, son, drink!
Have some homemade alcohol with us!
Live healthy!

We live comfortably! We live comfortably! We live comfortably!
This is how we live invisibly and silently…
We will live and we will die –
The world will never hear about us
And after death, we will drink
To a few years lived in good faith!

This is my road from hell to hell
The city, and in the city, a block next to another block
I inhale, slightly unsteady
And now, I step into the fourth circle!

To the circus! To the circus! To the cinema!
Turn on the TV – the fairy tale is starting!
Mum is in the store, Dad at the bar
The son slices with the PPSh until it plays!
On the pioneer’s scarf of dreams
He has a star!

To the matches! To the matches! To the rallies!
Know your own, don't show yourself to the secret police!
The neighbour – sure, we can drink
But he's a neighbour, a brother – that's a brother
As long as the world exists, the cautious
Should belong here and smile at this world!

This is my road from hell to hell
On stage, Hamlet, stabbed in the side
From which blood is now flowing –
To the fifth circle, another step!

Oh, Mother! Oh, Mother!
How could you so easily sell yourself to him!
After all, he killed your husband
He’ll destroy me, defile the throne
He’ll ruin Denmark, rob the people –
Ring the bell!

To fear! To fear! To fear!
Don’t choose between your lust and God!
It’s time to fix your mistakes
Mother, don’t do this – stop!
The censor from the ninth row:
– No, in this form, it can't go!

This is my road from hell to hell
Beer, vodka, cognac, grog –
The last Mecca for the best of us
And in the sixth circle, another step!

At the top! At the top! At the top!
You’d like to live fullest and longest!
It’s worth trying for
This is an addiction, understand it!
There, life is like under the tsar
And that’s it!

At the bottom, at the bottom, at the bottom
A glass of vodka and rye bread on the table
And we are all there and here
A crowd of torn souls in half
After the swing, dizziness and sadness
Even if you hit your head on the table every day!

This is my road from hell to hell
The darkness slowly falls upon me
So the devils' procession lights my path
For I step into the seventh circle!

They sit silent
And won’t look at my face – they know everything!
They sit, but they don’t speak –
A cloudy look shines from beneath their eyelids
They chew something, for their fangs fell out long ago!

So I stand! So I stand! So I stand!
And before them lies my life in a folder!
They don’t read, they don’t ask –
They sit silent – someone coughs
And outside the window, drums are playing –
Another parade, holiday, or something else…

And I understood what they want to do with me!
And fear grabs me by the throat!
My horse is gone, and you, the crowd of seven circles
Have sand in your ears and eyes!
No one will stretch cruel hands to me
They won’t torture or shear me!
They have an eighth circle for me!
The eighth circle, where there is nothing left

Remember me with all your strength, all your strength!
Though I passed before you like a shadow!
Burn the stones in the bath until they turn to dust –
I will return when the day begins!

Historia edycji tłumaczenia

Tekst:

Jacek Kaczmarski

Edytuj metrykę
Muzyka (producent):

Jacek Kaczmarski

Rok wydania:

1980

Wykonanie oryginalne:

Jacek Kaczmarski

Płyty:

Strącanie aniołów (LP, Szwecja, 1982), Carmagnole 1981 (LP, Niemcy, 1982), Jacek Kaczmarski, Zbigniew Łapiński - Live (CD, 1991), Jacek Kaczmarski - Koncert '97 (2 x CD, 1998), Jacek Kaczmarski – Świadectwo (CD, koncert, 2005).

Ciekawostki:

Dwa wolniejsze fragmenty są wariacją na temat piosenki Włodzimierza Wysockiego – „Баньку по-белому”, przy zachowaniu oryginalnej melodii.

Komentarze (2):

rik11 17.04.2014, 00:41
(+1)
@yebaniec: Przecież wrócę, gdy zacznie się dzień!

Pokaż powiązany komentarz ↓

yebaniec 2.09.2013, 09:29
(+1)
Chyba najlepszy tekst Kaczmarskiego. Coś niesamowitego. Nie wiem czy jest i będzie w Polsce drugi człowiek który tak śpiewał i pisał przy tym takie teksty!

tekstowo.pl
2 550 588 tekstów, 31 799 poszukiwanych i 893 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ | Polityka prywatności | Ustawienia prywatności