Tekst piosenki:
Świat jakiś inny jest,
Czasami salon, częściej ściek.
A jeszcze częściej jest jak chlew,
Gdzie rządzi trzoda.
Podłączę się do tych co są
Blisko koryta. Znajdę kąt,
Popatrzę jak im pyski lśnią,
Gdy są u żłoba.
Pomyj wypiłem wiadra dwa,
Z ryja obcieram uczty smak,
Z pomiędzy zębów sterczy kłak,
Co się zakleszczył.
Dołączę do tych którzy w grze
Przewrotnej widzą życia sens.
Przestali czuć do siebie wstręt,
Choć są obleśni.
A kiedy umrę niech na grób,
Przywiozą gnoju pełen wóz,
Łopatą niech usypią stóg,
Choćby do nieba.
Mnie wszystko jedno jaki bies,
Po śmierci będzie kąsał mnie,
I choćby uszczknął nawet kęs,
Nie moja bieda.
Kiedyś podzieli on mój los,
Bo bez urazy, inny ktoś
Znajdzie nań kwity, ekstra coś,
I go przyszpili.
On mówi mi, że wkurzył się,
Ale już wkrótce inny męt
Osaczy go i nożem pchnie,
Bo się wychylił.
Tu psychopatów zgrany chór,
Na szyję twoją kręci sznur.
Albo zza winkla walnie w łeb
Jakimś bejsbolem.
Bo tak zmajstrował ktoś ten świat,
Że choćbyś pękł to nie masz szans
Odseparować się od zła,
Mój ty sokole.
,
,
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):