Tekst piosenki:
Ojciec poległ na polu chwały,
Matka granaty trzymała w pierzynie,
Ja na bibułę w wózeczku sikałem,
Brat cioteczny zdobywał Cassino.
Wujków dwóch nie wróciło z oflagu,
Ciotka z robót wróciła z chorobą,
Kuzyn w tundrze gdzieś życie postradał,
Dziadek swoje w dwudziestym odrobił.
Babki bracia walczyli w legionach,
Dziadka dziad pasał białe niedźwiedzie
Niczym dalej historie rodzoną
Tak to właśnie się plecie i wiedzie.
A pan mi mówi, panie kontrolerze,
dym z papierosa puszczając beztrosko,
że ja niestety do tych nie należę,
którzy powinni zajmować się Polską.
Ojciec, a jakże, siedział przed wojną
Za warcholstwo, za strajki i wiece.
Pewnie nasi czerwoni patroni
Oprócz Boga go mają w opiece.
Zdążył jeszcze we wrześniu być ranny,
pod Modlinem wieś zowie się Kazuń.
Ledwo wrócił, powłócząc kulami,
w konspirację się wpuścił od razu.
Matka potem, gdy sama została
Po Guberni woziła gazetki.
Mnie sąsiedzi karmili czasami
Zupą z pokrzyw, kawałkiem marchewki.
A pan mi mówi, panie kontrolerze,
dym z papierosa puszczając beztrosko,
że ja niestety do tych nie należę,
którzy powinni zajmować się Polską.
Ojciec poległ na polu chwały,
Matka dostała ze trzy medale
Oraz rentę w portfelu tak starym ,
Że pamięta nadzieje zuchwałe.
Teraz wnukom kupuje pierniki
W czekoladopodobnej polewie.
Czy się cieszyć takim smakołykiem
Sama chyba dokładnie już nie wie.
Lecz pomimo ósmego krzyżyka
Ma ambicje raczej zrozumiałą,
Żeby wnuki nauczyć wierszyka:
"Kto ty jesteś? Polak mały!"
A pan mi mówi, panie kontrolerze,
dym z papierosa puszczając beztrosko,
że ja niestety do tych nie należę,
którzy powinni zajmować się Polską.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):