Tekst piosenki:
Nie pytaj skąd ten stan podgorączkowy
Nie pytaj skąd ten unikalny oczu blask
Dlaczego bąble eksplodują w głowie
Czemu ten pokój jest klatka dwa na dwa
Kiedy księżyc zawieszony tuż nad łóżkiem
Wykrzywia do mnie osobliwy rybi pysk
Ja wiem że z domu choćby boso ruszyć muszę
i nie zatrzyma mnie nawet kajdanek chłodny błysk
Zła krew, wirówka błędnych planet
Zła krew, pogody stan na dziś
Zła krew, tak w górze zapisane
Zła krew, zerowy na to wpływ
Dlaczego na zapleczu stacji benzynowej
Spirytus royal mieszam z solą pół na pół
Zapewniam cię to nie ryzyko zawodowe
To tylko kaprys aby z plebsem złapać szum
Póki usta jeszcze mam nie całkiem stare
Całuję całuj i zapomnij słowo wstyd
Za moje sny dajcie najwyższy wymiar kary
I nie pytajcie czemu tak musiało być
Zła krew, wirówka błędnych planet
Zła krew, pogody stan na dziś
Zła krew, tak w górze zapisane
Zła krew, zerowy na to wpływ
Zła krew, nic nie jest niemożliwe
Zła krew, jak lunatyczny walc
Zła krew, jedynie to prawdziwe
Zła krew, ma taki boski smak
Zła krew, wirówka błędnych planet
Zła krew, pogody stan na dziś
Zła krew, tak w górze zapisane
Zła krew, zerowy na to wpływ
Zła krew, nic nie jest niemożliwe
Zła krew, jak lunatyczny walc
Zła krew, jedynie to prawdziwe
Zła krew, ma taki boski smak
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):