Tekst piosenki:
Na peryferiach peryferii
Gdzie piołun i rozbite szkło
Tam stare auta, bez histerii
Kończyły zwykle drogę swą
Ze względu na techniczny stan
Co jazdę czynił niebezpieczną
Rozsądny ich ostatni pan
Cicho parkował je na wieczność
Potem je rdza zaczyna żreć
Blaszane, puste futerały
Możliwa jest podwójna śmierć:
Martwe przedmioty umierały
Lecz był raz jeden automobil
Prześmieszny jak spłakany clown
Jeden nie poddał się losowi
Gdy z panem los rozłączył go
Najpierw na miejscu wiernie czekał
A potem ruszył za nim w ślad
On kiedyś w sobie miał człowieka:
To się pamięta wiele lat
Jak wierny pies objeżdżał wciąż
Codzienne szlaki swego pana
Nie ma w tym nic dziwnego, bo
Chciał być potrzebny i kochany
On kiedyś w sobie miał człowieka
On dobrze wiedział, co to jest
Więc nie uwierzył, czas to lekarz
Więc szukał wciąż jak wierny pies
I znajdzie go któregoś dnia
Pan powie: "Znowu jesteś, błaźnie"
I będzie tam, gdzie jego pan
Bo obaj mają wyobraźnię
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):