Padnij na kolana i liż moje karmazynowe paznokcie,
Nazywaj mnie królową, swoim splątanym językiem!
Słońce, co kwitnie w piekle,
Ciemność, co spada z raju,
Ich blask, czy ich desperacja,
Które z nich jest głębsze?
W mojej głowie, rozpadam się!
I lizanie niszczy mój uśmiech.
Obydwa, fantastyczny ból w mojej ranie,
I ciężkie kapanie mojej krwi,
Docierają do dna mojego serca,
Dodatkowe ofiary dla ciebie, ale...
Ty poszukujesz zwyczajnej miłości,
Ile jeszcze czasu minie,
Zanim bezmyślne dziecko zmieni się w mężczyzne?
Padnij na kolana i liż moje święte stopy,
Nazywaj mnie królową, swoim posiekanym gardłem,
Dowodem życia jest wielka wieża bólu,
Pełzniesz i wspinasz się słabo,
Nawet, jesli poprosisz...
Jeśli zamrożone łzy się roztopią,
Będziesz mógł zapłakać ostatni raz.
Oczy pożądania i sadyzmu,
Hańba, która ciągnie cię w dół,
Spójrz smutnie na tę dolinę ekstazy,
Odbicie szczęścia.
Wybuch ze rdzenia mego ciała!
Oto jest szczyt; nie ma ucieczki!
Łącząc oszusta i oszukanego,
Ulotne sieci pająka,
To rzecz, w którą uwierze ponownie,
Chociażby nie istniała.
Rzecz, której chcesz się chwycić, to więcej miłości,
Ile jeszcze czasu minie, zanim głupia,
Żywa rzecz stanie się kobietą?
Padnij na kolana i oddaj mi się, stań się czymś wiecznym,
Swoim spragnionym gardłem, nazwij mnie swoją Matką!
Dowodem życia jest dźwięk bata, który pęka,
Licz, i sprzeciwiaj się nerwowo,
Nawet, jeśli poprosisz...
Klejnot jest rozmazany brudem zwanym czystością,
Tymi rękami, może mógłbym go uwolnić...
Połóż się i poproś mnie swoim słodkim językiem,
Swoim słodkim głosem, nazwij mnie Starszą Siostrą!
Padnij na kolana i liż moje święte stopy,
Nazywaj mnie królową, swoim posiekanym gardłem,
Dowodem życia jest wielka wieża bólu,
Obudź się i wstań chwiejnie,
I jeśli to dostaniesz...
Tym, co rozpuści moje lodowe serce,
Będą chyba twoje przebudzające się oczy.
[tłumaczenie nie moje.]
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):