Tekst piosenki:
Posłuchajcie, ta historia jest najlepszym przykładem na to, że nie wszystko złoto co się świeci... posłuchajcie tego.
Pamiętam ten smak, pierwszej zapalonej trawy,
Pierwszy pocałunek, dziś nie pamiętam daty.
Pierwsze spojrzenia, pierwszy dotyk,
To działało na mnie jak najlepszy narkotyk.
Możesz mówić, że ja wciąż tylko pieprzę,
Ja to pieprzę, gdy to słuchasz i masz dreszcze.
Mówili na mnie jeszcze, że łatwo Cię mieć,
Oni (?) kochanie, gorzej niż Twój eks.
Nie wierzę w nic, co mówią o Tobie,
Skarbie, wiesz że dla Ciebie wszystko zrobię.
Latałem na dwie zmiany, ile tylko wlezie,
Brałem nadgodziny, żebyś mogła w domu siedzieć.
Aż któregoś dnia wróciłem wcześniej z pracy,
Patrzę, a tam ona z kolegą z klasy.
Mówiła: "To nie tak", już odszedłem od niej
Ale wciąż, nie potrafiłem o niej zapomnieć.
Nie wyobrażaj sobie, że jestem w tym kawałku sobą,
Pomyśl, co byś zrobił gdybym był Tobą.
Olej te sztuki, puste jak bęben,
Znajdź tą jedyną i zostań jej mężem.
Weź ją ze sobą, wyjedź jak najdalej,
Baw się (?)
Ciesz się życiem, niech wiedzie Ci się wspaniale,
Bo miłość bywa ślepa, może (?)
Kilka lat później wyciągam jej zdjęcie,
Myślę sobie, czy zobaczę ją jeszcze.
Pewnego dnia, spotykam ją w sklepie:
"Siemasz", "Hejka, co tam?", "Co u Ciebie?"
"A wiesz, pewien chłopak bardzo mnie zranił,
Ale wiesz co? Już nie tęsknię za nim"
Ja do niej: "Słuchaj czy mogę Ci pomóc?"
Ona: "Nie, nie trzeba, odprowadź mnie do domu"
Zaprosiła mnie do środka, nalała szampana,
I cały czas mówiła, że tęskniła i myślała.
Mówię do niej: "Już wszystko będzie dobrze"
Po chwili leżeliśmy już na kołdrze.
W końcu, nadszedł czas na zmiany,
Spotykałem się z nią, ale tylko nocami.
W dzień pracowała, wykładając towar,
Przynajmniej tak myślałem, zanim ziom mi przypucował.
Nie wyobrażaj sobie, że jestem w tym kawałku sobą,
Pomyśl, co byś zrobił gdybym był Tobą.
Olej te sztuki, puste jak bęben,
Znajdź tą jedyną i zostań jej mężem.
Weź ją ze sobą, wyjedź jak najdalej,
Baw się (?)
Ciesz się życiem, niech wiedzie Ci się wspaniale,
Bo miłość bywa ślepa, może (?)
Minął kolejny rok, w złości palę zdjęcia,
Pieprzyć tamte dni (?)
Ale wciąż to siedzi w mojej głowie,
Bowiem, książka, telefon, no i dzwonię.
"Halo, znowu nie mogę zapomnieć,
Kochanie, proszę Cię, wróć do mnie.
Już wszystko będzie dobrze, obiecuję, wyluzuję,
I zapomnę, że spałaś z tamtym chujem"
Znów spotkania, są kwiatki, telefony,
Już czułem, że jest moja, wiem (?)
Poczułem się pewniej, znów zacząłem ufać,
To coś więcej niż tylko burze wokół (?)
Aż pewnego razu, przy lampce szampana,
Powiedziałem jej: "Wyjdziesz za mnie ukochana?"
Szalała z radości, była wniebowzięta,
Tylko wiesz co skarbie? "Ja już mam męża"
Nie wyobrażaj sobie, że jestem w tym kawałku sobą,
Pomyśl, co byś zrobił gdybym był Tobą.
Olej te sztuki, puste jak bęben,
Znajdź tą jedyną i zostań jej mężem.
Weź ją ze sobą, wyjedź jak najdalej,
Baw się (?)
Ciesz się życiem, niech wiedzie Ci się wspaniale,
Bo miłość bywa ślepa, może (?)
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):