Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Kontra K
Kontra K - Soldaten 2.0
Soldaten 2.0
Tekst dodał(a): paula104
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): Badylius
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): frodo67
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
Hey hey, hey hey
Im Kopf wie Soldaten, im Herzen Kind
Geerdet wie Asphalt, aber fliegen wie der Wind davon
Diese Aura Beton
Und nur Gott bin ich dankbar für das, was noch kommt
Soldaten, im Herzen Kind
Geerdet wie Asphalt, aber fliegen wie der Wind davon
Diese Aura Beton
Und nur Gott bin ich dankbar für das, was noch kommt
Wir springen dem Tod von der Schippe, fressen deine Clique
Augen in mei'm Rücken, die mich vor den Ratten schützen
Instagramnutten posten Fotos von ihren Titten
Groupiemäßig fremdficken, aber reden von Gewissen
Ich verfluche dein Business, Pisshände schütteln
Hintenrum nennen sie dich Bastard, aber kleben an deinen Lippen
Wie's mir geht? Ganz okay, zwischen gut und beschissen
Denn ich blute durch den Filzstift das allerletzte bisschen
Verstand, spuck' dem Teufel in die Hand
Keine Freunde bei der Bank, trotzdem nie wieder arm
Wir wollen alle hoch fliegen, doch im Bauch bleibt die Angst
Ihre Asche fällt vom Himmel, weil so viele sind verbrannt
Die Freundschaft nix wert, wenn nur Geld dich noch satt macht
Fame zu Heroin wird und dein Ego zu ei'm Bastard
Was dann? Haltet lieber Abstand zu mir
Was ich weiß, ich will niemals so werden wie ihr
Im Kopf wie Soldaten, im Herzen Kind
Geerdet wie Asphalt, aber fliegen wie der Wind davon
Diese Aura Beton
Und nur Gott bin ich dankbar für das, was noch kommt
Soldaten, im Herzen Kind
Geerdet wie Asphalt, aber fliegen wie der Wind davon
Diese Aura Beton
Und nur Gott bin ich dankbar für das, was noch kommt
Mathematik, denn fast jeder ist berechnend
Vom Gangster zum Banker, die Guten und die Schlechten
Statt Blut Wasser, denn sie teilen nur die Reste
Sind nach fünf Minuten Brüder und nach zehn wieder vergessen
Der Horizont heute reicht von hier bis zur Toilette
Willst du einen guten Rat? Spar dir ma' das Rappen
Doch von dem, was ich so hasse, bin ich leider wie besessen
Und bleib' lieber mit meinem Hund allein als mit den meisten Menschen
Sie gaukeln dir die Sonne vor, auch wenn es grad regnet
Ich schau' durch diese scheiß Maske direkt in die Seele
Durchleuchte jede Szene im Roman ihres Lebens
Und erkenne die Wahrheit, zu suchen wär' vergebens
Weg von naiv, alles für mein Team
Doch meine Freundschaft muss man sich verdienen
Abheben ist gefährlich, denn man fällt zu tief
Und Respekt kriegt man nur, wenn man auch denselben gibt
Im Kopf wie Soldaten, im Herzen Kind
Geerdet wie Asphalt, aber fliegen wie der Wind davon
Diese Aura Beton
Und nur Gott bin ich dankbar für das, was noch kommt
Soldaten, im Herzen Kind
Geerdet wie Asphalt, aber fliegen wie der Wind davon
Diese Aura Beton
Und nur Gott bin ich dankbar für das, was noch kommt
Im Kopf wie Soldaten, im Herzen Kind
Geerdet wie Asphalt, aber fliegen wie der Wind davon
Diese Aura Beton
Und nur Gott bin ich dankbar für das, was noch kommt
Soldaten, im Herzen Kind
Geerdet wie Asphalt, aber fliegen wie der Wind davon
Diese Aura Beton
Und nur Gott bin ich dankbar für das, was noch kommt
Wir springen dem Tod von der Schippe, fressen deine Clique
Augen in mei'm Rücken, die mich vor den Ratten schützen
Instagramnutten posten Fotos von ihren Titten
Groupiemäßig fremdficken, aber reden von Gewissen
Ich verfluche dein Business, Pisshände schütteln
Hintenrum nennen sie dich Bastard, aber kleben an deinen Lippen
Wie's mir geht? Ganz okay, zwischen gut und beschissen
Denn ich blute durch den Filzstift das allerletzte bisschen
Verstand, spuck' dem Teufel in die Hand
Keine Freunde bei der Bank, trotzdem nie wieder arm
Wir wollen alle hoch fliegen, doch im Bauch bleibt die Angst
Ihre Asche fällt vom Himmel, weil so viele sind verbrannt
Die Freundschaft nix wert, wenn nur Geld dich noch satt macht
Fame zu Heroin wird und dein Ego zu ei'm Bastard
Was dann? Haltet lieber Abstand zu mir
Was ich weiß, ich will niemals so werden wie ihr
Im Kopf wie Soldaten, im Herzen Kind
Geerdet wie Asphalt, aber fliegen wie der Wind davon
Diese Aura Beton
Und nur Gott bin ich dankbar für das, was noch kommt
Soldaten, im Herzen Kind
Geerdet wie Asphalt, aber fliegen wie der Wind davon
Diese Aura Beton
Und nur Gott bin ich dankbar für das, was noch kommt
Mathematik, denn fast jeder ist berechnend
Vom Gangster zum Banker, die Guten und die Schlechten
Statt Blut Wasser, denn sie teilen nur die Reste
Sind nach fünf Minuten Brüder und nach zehn wieder vergessen
Der Horizont heute reicht von hier bis zur Toilette
Willst du einen guten Rat? Spar dir ma' das Rappen
Doch von dem, was ich so hasse, bin ich leider wie besessen
Und bleib' lieber mit meinem Hund allein als mit den meisten Menschen
Sie gaukeln dir die Sonne vor, auch wenn es grad regnet
Ich schau' durch diese scheiß Maske direkt in die Seele
Durchleuchte jede Szene im Roman ihres Lebens
Und erkenne die Wahrheit, zu suchen wär' vergebens
Weg von naiv, alles für mein Team
Doch meine Freundschaft muss man sich verdienen
Abheben ist gefährlich, denn man fällt zu tief
Und Respekt kriegt man nur, wenn man auch denselben gibt
Im Kopf wie Soldaten, im Herzen Kind
Geerdet wie Asphalt, aber fliegen wie der Wind davon
Diese Aura Beton
Und nur Gott bin ich dankbar für das, was noch kommt
Soldaten, im Herzen Kind
Geerdet wie Asphalt, aber fliegen wie der Wind davon
Diese Aura Beton
Und nur Gott bin ich dankbar für das, was noch kommt
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenieHey hey, hey hey
Hey, hey, hey, hey
W głowie jak żołnierze, w sercach dziecko
Uziemieni jak asfalt, lecz ulatują stąd jak wiatr
Ten urok betonu
I tylko Bogu jestem wdzięczny za to, co jeszcze przyjdzie
Żołnierze, w sercach dziecko
Uziemieni jak asfalt, lecz ulatują stąd jak wiatr
Ten urok betonu
I tylko Bogu jestem wdzięczny za to, co jeszcze przyjdzie
Ledwie uszliśmy śmierci, wpierdalamy twoją ekipę
Oczy w plecach, które chronią mnie przed szczurami
Dziwki z Instragrama, postują zdjęcia swoich cycków
Przeciętne „groupie“ rżnięte na boku, a mówią o sumieniu
Przeklinam twój biznes, potrząsanie oszczanych rąk
Za plecami nazywają cię bękartem, ale wiszą na twoich ustach
Co u mnie? Całkiem spoko, między w porządku a zjebanie
Gdyż po raz ostatni krwawię odrobinę z flamastra
Rozum, napluj diabłu w rękę
Żadnych przyjaciół w banku, mimo wszystko nigdy więcej biednym
Wszyscy chcemy wysoko latać, jednakże w brzuchu pozostaje strach
Wasze popioły spadają z nieba, ponieważ tak wielu jest spalonych
Przyjaźń nie warta niczego, kiedy tylko pieniądze czynią cię najedzonym
„Fame“ staje się heroiną, a twoje ego bękartem
Co potem? Trzymajcie się ode mnie na dystans
Czego jestem pewien, nie chcę nigdy zostać takim jak wy
W głowie jak żołnierze, w sercach dziecko
Uziemieni jak asfalt, lecz ulatują stąd jak wiatr
Ten urok betonu
I tylko Bogu jestem wdzięczny za to, co jeszcze przyjdzie
Żołnierze, w sercach dziecko
Uziemieni jak asfalt, lecz ulatują stąd jak wiatr
Ten urok betonu
I tylko Bogu jestem wdzięczny za to, co jeszcze przyjdzie
Matematyka, ponieważ prawie każdy jest obliczalny
Od gangstera do bankiera, dobrzy i źli
Zamiast krwi woda, ponieważ oni dzielą resztki
Po pięciu minutach bracia, a po dziesięciu znów zapomniani
Dziś horyzont rozpościera się stąd do toalety
Chcesz dobrej rady? Oszczędź sobie raz rapowania
Przecież tym, czego niestety tak nienawidzę, jestem jak opętany
I bardziej pozostaję samemu z moim psem, niż z większością ludzi
Oni mamią cię słońcem, nawet kiedy właśnie pada
Spoglądam przez tę kurewską maskę prosto w duszę
Prześwietlam każdą scenę powieści ich życia
I rozpoznaję prawdę, szukać byłoby bezskutecznie
Z dala od naiwności, wszystko dla mojej ekipy
Jednak na moją przyjaźń trzeba sobie zasłużyć
Oderwać się jest niebezpiecznie, ponieważ można upaść zbyt nisko
A respekt dostaje się tylko wtedy, gdy się go takim samym daje
W głowie jak żołnierze, w sercach dziecko
Uziemieni jak asfalt, lecz ulatują stąd jak wiatr
Ten urok betonu
I tylko Bogu jestem wdzięczny za to, co jeszcze przyjdzie
Żołnierze, w sercach dziecko
Uziemieni jak asfalt, lecz ulatują stąd jak wiatr
Ten urok betonu
I tylko Bogu jestem wdzięczny za to, co jeszcze przyjdzie
Hey, hey, hey, hey
W głowie jak żołnierze, w sercach dziecko
Uziemieni jak asfalt, lecz ulatują stąd jak wiatr
Ten urok betonu
I tylko Bogu jestem wdzięczny za to, co jeszcze przyjdzie
Żołnierze, w sercach dziecko
Uziemieni jak asfalt, lecz ulatują stąd jak wiatr
Ten urok betonu
I tylko Bogu jestem wdzięczny za to, co jeszcze przyjdzie
Ledwie uszliśmy śmierci, wpierdalamy twoją ekipę
Oczy w plecach, które chronią mnie przed szczurami
Dziwki z Instragrama, postują zdjęcia swoich cycków
Przeciętne „groupie“ rżnięte na boku, a mówią o sumieniu
Przeklinam twój biznes, potrząsanie oszczanych rąk
Za plecami nazywają cię bękartem, ale wiszą na twoich ustach
Co u mnie? Całkiem spoko, między w porządku a zjebanie
Gdyż po raz ostatni krwawię odrobinę z flamastra
Rozum, napluj diabłu w rękę
Żadnych przyjaciół w banku, mimo wszystko nigdy więcej biednym
Wszyscy chcemy wysoko latać, jednakże w brzuchu pozostaje strach
Wasze popioły spadają z nieba, ponieważ tak wielu jest spalonych
Przyjaźń nie warta niczego, kiedy tylko pieniądze czynią cię najedzonym
„Fame“ staje się heroiną, a twoje ego bękartem
Co potem? Trzymajcie się ode mnie na dystans
Czego jestem pewien, nie chcę nigdy zostać takim jak wy
W głowie jak żołnierze, w sercach dziecko
Uziemieni jak asfalt, lecz ulatują stąd jak wiatr
Ten urok betonu
I tylko Bogu jestem wdzięczny za to, co jeszcze przyjdzie
Żołnierze, w sercach dziecko
Uziemieni jak asfalt, lecz ulatują stąd jak wiatr
Ten urok betonu
I tylko Bogu jestem wdzięczny za to, co jeszcze przyjdzie
Matematyka, ponieważ prawie każdy jest obliczalny
Od gangstera do bankiera, dobrzy i źli
Zamiast krwi woda, ponieważ oni dzielą resztki
Po pięciu minutach bracia, a po dziesięciu znów zapomniani
Dziś horyzont rozpościera się stąd do toalety
Chcesz dobrej rady? Oszczędź sobie raz rapowania
Przecież tym, czego niestety tak nienawidzę, jestem jak opętany
I bardziej pozostaję samemu z moim psem, niż z większością ludzi
Oni mamią cię słońcem, nawet kiedy właśnie pada
Spoglądam przez tę kurewską maskę prosto w duszę
Prześwietlam każdą scenę powieści ich życia
I rozpoznaję prawdę, szukać byłoby bezskutecznie
Z dala od naiwności, wszystko dla mojej ekipy
Jednak na moją przyjaźń trzeba sobie zasłużyć
Oderwać się jest niebezpiecznie, ponieważ można upaść zbyt nisko
A respekt dostaje się tylko wtedy, gdy się go takim samym daje
W głowie jak żołnierze, w sercach dziecko
Uziemieni jak asfalt, lecz ulatują stąd jak wiatr
Ten urok betonu
I tylko Bogu jestem wdzięczny za to, co jeszcze przyjdzie
Żołnierze, w sercach dziecko
Uziemieni jak asfalt, lecz ulatują stąd jak wiatr
Ten urok betonu
I tylko Bogu jestem wdzięczny za to, co jeszcze przyjdzie
Historia edycji tłumaczenia
| Tekst: |
Kontra K Edytuj metrykę |
|---|---|
| Rok wydania: |
2017 |
Komentarze (0):