Tekst piosenki:
Nie spodziewaj się przenośni zwinnych
I melodii, której nie zna nikt
Bo to jest muzyka do tej windy
Którą chcesz dojechać na sam szczyt
Góra, dół, pół na pół
Wyżej wjedziesz, niżej spadniesz
Choćbyś gryzł, choćbyś knuł
Lepsi wciąż od ciebie są
Góra, dół, pół na pół
Obciążenie maksymalne
Głową w bruk, pięścią w stół
Życie w skutkach jest fatalne
Wszyscy mrą
Ten mechanizm czasem się zacina
Ostrzeżenie czarnym drukiem lśni
Drzwi otwierasz, sprawdź czy jest tam winda
Nikt nie czyta, a najczęściej ty
Góra, dół, pół na pół
Wyżej wjedziesz, niżej spadniesz
Choćbyś gryzł, choćbyś knuł
Lepsi wciąż od ciebie są
Góra, dół, pół na pół
Obciążenie maksymalne
Głową w bruk, pięścią w stół
Życie w skutkach jest fatalne
Wszyscy mrą
Ty nie zazdrościsz
Ty po prostu chcesz coś mieć
I zamiast pościć
Grube ryby łapać w sieć
Ty nie odpuścisz
Przecież tyle można wziąć
I tylu złupić
Beznamiętnie wiesz co ciąć
Góra, dół, pół na pół
Wyżej wjedziesz, niżej spadniesz
Choćbyś gryzł, choćbyś knuł
Lepsi wciąż od ciebie są
Góra, dół, pół na pół
Obciążenie maksymalne
Głową w bruk, pięścią w stół
Życie w skutkach jest fatalne
Wszyscy mrą
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):