Tekst piosenki:
Ty trochę piździ, jak te wichry tu na mnie dmą.
Zasiały czystki jeśli chodzi o plany na noc.
Nie słyszę myśli przez ciarki. Ich pląs
Zrobił się jakiś wartki i zmienił się w prąd.
I robię krok i przykrywa mnie fala i wstaję.
I znowu pląs i prąd i chuj z planem.
I ten Twój głos spływa po mnie jak diament.
I ten mój kurwa wzrok kiedy widzę kolejną szramę.
Obstawiałem na 5 do 3. Błąd.
To co zastałem to pięść w pięść non stop.
I gramy tak, że uniki to fail dla ego.
Bo gramy w blask, nie jak inni w chowanego.
I znowu iskrzy przez nasze ruchy w starciu.
Wysłane siłą knykci wykutych z adamantium.
Piękny beef. Mówiłem bez wczuty nie startuj.
I miło mi, że założyłaś buty na parkour.
I znajdą nic, kiedy przyjdą mi cię zabrać,
Szczerzymy białe kły do wspólnego zwierciadła.
Myk polega na tym, że nie stoję naprzeciw.
Stoję obok (mrau): No cześć kocie jak leci.
I znajdą nic, kiedy przyjdą tu po nas.
I znowu wrócą żyć przy tych swoich ikonach.
Myk polega na tym, że nie znając naszych odbić,
Klękają przed płótnami z nami skrzydłami do nich.
Ta dzikość serc to jedyne co mnie jara na dziś.
Myślałem, wiesz, jak wiara, która wpada na gig.
Że będę starał stać jeszcze rano,
A nie wstawać po dwóch strzałach, żeby zrobić Ci to samo.
Ta dzikość serc to jedyne co nas bawi.
Jak tak wygląda miłość, to jak wygląda nienawiść?
I myślimy o tym samym, że koniec nastanie.
I chcemy zabić tę myśl, a nie siebie nawzajem.
Wstawaj. Tylko ja mogę dotknąć Twoich skrzydeł.
Tak, że mówiąc "kocham" do mnie mówisz "nienawidzę". (mrau)
I mówisz wstawaj kocie, znasz to z autopsji.
Przeż jasne. Ale chciałem wiedzieć, że się o mnie troszczysz. (blau)
I znów podchodzę nasza mantra jak miraż drży.
Kiedy nam niosę te dwie fiolki i pytasz z czym.
Będzie dobrze i naraz ze mną wychylasz.
I tulimy się czekając na ogień #kapsaicyna.
I znajdą nic, kiedy przyjdą mi cię zabrać,
Szczerzymy białe kły do wspólnego zwierciadła.
Myk polega na tym, że nie stoję naprzeciw.
Stoję obok (mrau): No cześć kocie jak leci.
I znajdą nic, kiedy przyjdą tu po nas.
I znowu wrócą żyć przy tych swoich ikonach.
Myk polega na tym, że nie znając naszych odbić,
Klękają przed płótnami z nami skrzydłami do nich.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):