Lana Del Rey - Wildflower Wildfire

Sytuacja jest taka
Bo wiem, że chcesz o tym pogadać
Sytuacja jest taka
Obiecuję ci jakieś milion jutr
Sytuacja jest taka
Mogę obiecać, że będę leżeć
Jak rabata dzikich kwiatów
I sprawię że pościel zawsze będzie
Pachnieć jak dzikie gardenie u twoich stóp
I żywię cię mgliście

Kochanie ja, ja, ja, ja działałam na gwiezdnym pyle
Samotnie tak długo
Nie wiedziałam czym jest gorący ogień
Gorący ogień, gorąca pogoda, gorąca kawa,
z tobą jestem lepsza
To dziwne, ale prawdziwe, skarbie

Nie przemienić się w pożar
Ale rozświetlić twoją noc
Samym moim uśmiechem, a nie czymś co pali
Kochanie, będę jak dziki kwiat
Żyję na czystej sile woli
Zrobię co w mojej mocy, żeby nigdy nie zamienić się w coś
Co pali, pali, pali
Tak jak inni kochanie, palą, palą, palą

Sytuacja jest taka
Bo wiem, że chcesz o tym pogadać
Sytuacja jest taka
Powiedziałeś że mam luki do wypełnienia, więc proszę bardzo
Sytuacja jest taka
Mój ojciec nigdy się nie wtrącał
Gdy jego żona się na mnie wściekała
Więc skończyło się na tym że jestem niezręczna ale słodka
Potem były szpitale, stoję bez ruchu na nogach
Wygodnie zdrętwiała, ale z litem nadeszła poezja

I kochanie, ja, ja działałam na gwiezdnych
Kroplówkach przez tak długi czas
Nie wiedziałam, jak okrutny jest świat
Gorący ogień, gorąca pogoda, gorąca kawa, już mi lepiej
Więc zmieniam się, ale uczę się
(Tego od ciebie, kochanie)

Nie przemienić się w pożar
Ale rozświetlić twoją noc
Samym moim uśmiechem, a nie czymś co pali
Kochanie, rosnę jak dziki kwiat
Żyję na czystej sile woli
Obiecuję, że nic nie spali
Nic nie spali, spali, spali, spali
Tak jak innych, kochanie, pali, pali, pali
Pali, pali, pali
Tak jak inni, kochanie, płoną, płoną, płoną

To od ciebie się uczę, uczę, uczę
To od ciebie się uczę, uczę, uczę