Liber - Olo

Z rapu znam parę starych mord
Są coś jeszcze warte
Jak Eastwooda Ford
Kiedy z wokalistkami kroiłem pop tort
Jadłem popcorn
A niedawno kładłem łapy na folk
Oni robili swoje, rok w rok
Walczyli dzielnie, kiedy robiłem skok w bok
Ale już wracam na dzielnie
I mam flow stare jak smok
Jestem przeklęta legendą
Dawno mnie nie słuchał blok
Na scenie tłok ludzi, tabuny ludzi
Oni maja autotune w buzi
Złoty ząb
A ja mam parę blomb, luzik
I kilka kont dużych
I chmarę kontuzji
Bo grałem w piłkę, ale w rapie byłem jak Özil
Śpiewałem hymn, ale dla Niemców byłem jak murzyn
Teraz ta prawda budzi się we mnie
Ja już umarłem
Teraz wracam, wracam na ziemię

Olo, ale to życie leci, zobacz
Szkoła, ile już lat minęło?
Sporo!
Słabo, cię słyszę
Co tam masz na głośnikach?
Nie wiesz, stary lejba
To jest hip-hop
Olo, Olo!
Żyjemy w parku dinozaurów
Kiedyś wszystko tu miało inny kolor
Co tu sie dzieje, dokąd poszła muzyka?
To chyba ten dzisiejszy hip hop, Olo!

To jest hip hop, Olo!
To jest hip hop

Olo, stary brachu
Posłuchaj, co było dalej
A szło to mniej więcej tak:

Coś tam robiłem do 2 7
O tak!
Nawet nie walczyłem z hejtem
O nie.
Rap-kanciapę usunąłem jak mebel
Śpiewałem z tą Grzeszczak
Śpiewałem z tą Szroeder
To było fajne, a rap – eta eta
w eter pójdzie coś, czego sam nie wiem
Skąd to się bierze, coś pęka
Tyle lat po śmierci, i głodny chodzę po producentach
Zel grzebie w odmętach taktu starych hitów
I daj tu dobrych sampli na pętlach
Tak wiem
Mój rap, to cmentarz
Ale to co słyszę dziś, o czym się śpiewa
O czym się stęka
Nie mogę już i po nóź sięgam
Słyszysz?
Chodzę jak Brevik po wyspie
Wypluwam resztki krwi
Spijam wodę ze zniczy
I dzwonie do Ola, niech nagra mi linijkę

Olo, ale to życie leci, zobacz
Szkoła, ile już lat minęło?
Sporo!
Słabo, cię słyszę
Co tam masz na głośnikach?
Nie wiesz, stary lejba
To jest hip-hop
Olo, Olo!
Żyjemy w parku dinozaurów
Kiedyś wszystko tu miało inny kolor
Co tu się dzieje, dokąd poszła muzyka?
To chyba ten dzisiejszy hip hop, Olo!

To jest hip hop, Olo!
To jest hip hop