Little Hurt - Better Drugs

Promienie słońca wlewają się przez okno
Całkiem dobrze idzie mi unikanie snu
Taa, jakoś nie mogę się ogarnąć
Mam dwuosobowe łóżko, ale śpię na podłodze
Dlaczego nic nie mówisz?
Dźgasz kostkę lodu słomką
Nigdy się nie odzywasz
Chyba że jesteśmy sami w ciemności
W twojej sypialni, gdy trzymasz głowę na moim sercu
Zacząłem się zakochiwać
Gdy wzywałaś taksówkę

Wystarczająco ciężko jest gapić się w sufit
Kiedy ty się upijasz
Na jakiejś imprezie w kanionie
W ramionach obcego mężczyzny
Mówisz, że to uczucie wyparowało
Potrzebuję czegoś, w co mogę wierzyć
Potrzebuję lepszej miłości albo lepszych prochów
Potrzebuję lepszej miłości albo lepszych prochów

Nic już nie ma znaczenia
To nie jest faza, utknąłem w pewnym schemacie
Nakładasz makijaż i wychodzisz do pracy
A ja znowu śpię do późna
Mówię barmanowi:
„Dopisz to do mojego rachunku”
Twoje oczy spoglądają w kierunku baru
Mam własne problemy
Wiem, że się rozpadam
Zakochiwałem się
A ty pogrywałaś ze mną

Wystarczająco ciężko jest gapić się w sufit
Kiedy ty się upijasz
Na jakiejś imprezie w kanionie
W ramionach obcego mężczyzny
Mówisz, że to uczucie wyparowało
Potrzebuję czegoś, w co mogę wierzyć
Potrzebuję lepszej miłości albo lepszych prochów
Potrzebuję lepszej miłości albo lepszych prochów
(W twojej sypialni, gdy trzymasz głowę na moim sercu)
(Rozpadam się)

Wystarczająco ciężko jest gapić się w sufit
Kiedy ty się upijasz
Na jakiejś imprezie w kanionie
W ramionach obcego mężczyzny
Mówisz, że to uczucie wyparowało
Potrzebuję czegoś, w co mogę wierzyć
Potrzebuję lepszej miłości albo lepszych prochów (Rozpadam się)
Potrzebuję lepszej miłości albo lepszych prochów (Rozpadam się)
Potrzebuję lepszej miłości albo lepszych prochów