LPS - Insomnia

Jeszcze jeden głęboki westchnienie
Pośrodku nocy przy stole, a na kartce ani jeden werset
Znowu całkowicie obudzony, chociaż słońce będzie tu w każdej chwili
Ołówek skończył na podłodze, a ja uderzam głową w ścianę
Dlaczego nie śpię?

Bo gdy gasną światła i zasuwają się drzwi
Kładę się, zamykam oczy i powinienem zasnąć
Ale trzyma mnie na nogach słowo, które nie wychodzi z mojej głowy
Prześladuje mnie jak ta piosenka i zawsze jest ze mną

Powoli już świta słońce i melodia
Ołówek kończy się grafitem, w końcu strona zostanie zapisana
Im jaśniejsze jest niebo, tym ciemniejszy jest papier
Ale co z tego, skoro wszystko, co jest tam napisane, wydaje mi się bezwartościowe

Bo gdy gasną światła i zasuwają się drzwi
Kładę się, zamykam oczy i powinienem zasnąć
Ale trzyma mnie na nogach słowo, które nie wychodzi z mojej głowy
Prześladuje mnie jak ta piosenka i zawsze jest ze mną
Bezsenność
Zawsze jest ze mną bezsenność,
Trzyma mnie na nogach

Bo gdy gasną światła
I wszyscy już śpią
Czy tylko ja jestem skazany na noc,
Która nigdy się nie rozjaśnia?
Ale mimo to przegapiam budzik.

Bo gdy gasną światła i zasuwają się drzwi
Kładę się, zamykam oczy i powinienem zasnąć
Ale trzyma mnie na nogach słowo, które nie wychodzi z mojej głowy
Prześladuje mnie jak ta piosenka i zawsze jest ze mną
Bezsenność
Zawsze jest ze mną bezsenność
Prześladuje mnie jak ta piosenka
Nie wychodzi z mojej głowy bezsenność
Trzyma mnie na nogach