Tekst piosenki:
Z tej drogi, którą przeszło
Za wiosną swoją lato
Nie patrzę już na przeszłość
Przed siebie patrzę za to
Ze wzrokiem na zakręcie
Za którym zima w szronach
Wciąż czekam nieugięcie
Że nim nadejdzie ona
Mężczyzna Jesienny, od innych odmienny
Przybędzie z chryzantemami, z chryzantemami
Mężczyzna Jesienny, mężczyzna bezcenny
I nie zamienny już na nic, już na nic
Tłum chłopców jest wiosennych
I letnich mężczyzn sporo
Lecz jeden jest jesienny
Przed zimy pustą porą
O tamtych zresztą mniejsza
Gdy złoto i szkarłatnie
Przystroi jesień pejzaż
Bo przyjść ma ten ostatni
Mężczyzna Jesienny, mężczyzna bezcenny
Mężczyzna czuły i zdrowy, bezzałogowy
Mężczyzna namiętny, mężczyzna majętny
I obojętny dla owych - gotowych
Wyciągnie ręce ku mnie
Z uśmiechu odrobiną
A potem będzie promień
Płonący na kominku
I zachód, co w niuansach
Czerwieni gaśnie zimnej
I on, ostatnia szansa
Po której nie ma innej
Mężczyzna Jesienny, mężczyzna bezcenny
Mężczyzna na stanowisku, na stanowisku
Mężczyzna namiętny, mężczyzna majętny
Rekompensata za wszystko, za wszystko!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):