Mark Knopfler - Every Heart In The Room

Każde serce w tej sali…*

Starzy bywalcy [pubu] gadają
Nie potrafią nic lepszego
To nie ma znaczenia
Ty trzymasz się swego marzenia
Swego własnego snu**
Śmieją się i rozmawiają
Jeden czy dwaj klaszczą
Ale nikt nie wychodzi***
A Ty trzymasz się swego marzenia
Twojego własnego snu…

Pozwól im robić to, co robią
mówić, to co mówią
To i tak nie ma znaczenia
Każde serce w tej sali
Będzie należeć do Ciebie, pewnego dnia…****

Pozwól im robić to, co robią
mówić, to co mówią
To i tak nie ma znaczenia
Każde serce w tej sali
Będzie należeć do Ciebie, pewnego dnia…

Rozbiła się szklanka do piwa
Personel baru beknie*****
To nie ma znaczenia
Ty trzymasz się swego marzenia
Twojego słodkiego snu
Nie spiesz się, nie martw się
[kiedyś] Poznają twoją historię
To nie ma znaczenia
Trzymasz się swego marzenia
Twojego słodkiego snu…

Pozwól im robić to, co robią
Mówić, to co mówią
To i tak nie ma znaczenia******
Każde serce w tej sali
Będzie należeć do ciebie, pewnego dnia…


* Sentymentalny Pan Marek… Ponieważ cała płyta jest sentymentalna, prawdopodobnie i ta piosenka jest autobiograficzna. Zatem, wspomnienie sięga początków muzycznej drogi Pana Marka, gdy grywał w pubach, barach – do szklanki piwa, „do kotleta”. Przecudnej urody piosenka o tym, że marzenia się spełniają… Akcja dzieje się w pubie, wieczorem. Na scenie młody muzyk, próbuje zebranych zaczarować nie tyle śpiewem, co dźwiękami swojej gitary. Ale goście skupieni są raczej na szklance piwa, rozmowach, żartach… Chyba nikt nie słucha tego co muzykant próbuje pokazać na scenie…

** Nikt nie zwraca uwagi na grajka, który zabawia publiczność piosenkami „na żywo”, ale on żyje w świecie swojego marzenia o muzycznej karierze i mimo, iż publika go ignoruje cierpliwie gra swoje piosenki…

*** Ktoś jednak zaklaskał! Najważniejsze jednak, że nikt nie wyszedł z baru…

**** Przygrywanie „do kotleta” wymaga wielkiej cierpliwości i pokory… Ale kiedyś…! Każdy z nich będzie chwalił się przy szklance piwa, że pierwszy słyszał talent wielkiej gwiazdy…

***** Bijatyki w pubach też się zdarzały. A mówią, że muzyka łagodzi obyczaje… 

****** Właśnie. Dziś z perspektywy gwiazdy rocka Pan Marek patrzy z czułością i wyrozumieniem na siebie grającego gdzieś w marnym pubie, bo… tam zaczynała się jego kariera, tam hartował się jego duch i determinacja… Dlatego tamte porażki, nie mają żadnego znaczenia…