Tekst piosenki:
REF.
I Rozumiem jak,
Nie rozumiem wciąż dlaczego.
Chyba postarałem zmysły,
Chyba zmieniam się
W demona, znów.
Taki chciałaś Żebym był!
Obce twarze, a w nich Ty!
Mały żarcik tego życia,
Ruchome schody jadą w tył.
Krach nad miastem znowu wisi miedzy nami,
Każdy w swoich 4 ścianach na próżno,
Szukać przyczyn, nam.
Może odczytamy gdzie miedzy wierszami,
Rewolucji smak - każdy tle samo wart.
Zwrotka 1
Ja w miejskim gaju, w płonących zgliszczach trwam.
Za mną poświst na na karku daje znak.
Włosy mierzwi płynący dziko czas.
Biała farba znów brudny odrost ma.
Wieczór płonie jak każdy, iskra w nas.
Znów rozpala miłości letni czas.
Kiedy liczysz na palcach ilość lat.
Ja w zaciszu tworze plan, milion rozdrapanych ran!
Zwrotka 2
I przestałem się już bać.
Wiec zabiorę Cię na bal,
Będziesz opowiadać im o naszych
Wspólnych słowach słowach.
Będziesz jak ta w nocy ćma.
Będziesz ze mną tańczyć,
Będziesz ze mną walczyć,
O te skrawki światła w naaaaas!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):