Morawski Waglewski Nowicki Hołdys - Czerwony deszcz

Jeden z autorów przybrał nieprawdziwe nazwisko.

A o czym to jest? Nikt z tej "branży" (i nie chodzi o muzyczną) komu puściłem później prosząc o tejże osoby własną interpretację nie miał żadnych wątpliwości że to esencja działania bardzo popularnego w tamtych czasach a w kręgach bohemy szczególnie. Wiem, wiem że znajdzie się mnóstwo osób całkowicie niegadzajacych sie z moją interpretacją.

Rzadko chce mi się pisać komentarze chyba że jestem przekonany o swojej interpretacji w stu procentach - oczywiście nie mam możliwości żadnego poparcia swoich przemyśleń ale cóż. To trochę jak z ludźmi którzy są orientacji seksualnej LGBT ale dopóki dajmy na to facet gej czy biseksualny sam nie przyzna się do tego oficjalnie np przed przyjaciółmi lub nie zostanie przez kogoś nakryty w jednoznacznej sytuacji (czego nikomu nie życzę) to ludzie mogą plotkować. Może taki ktoś z urody, specyficznego głosu i szeregu innych cech mieć trudności z ukrywaniem tego (chyba że nie chce się ukrywać ale to marginesie) ALE dopóki nie nastąpi jedno z dwóch co napisałem wyżej w szczególności coming out człowieka to każdy może mieć własne zdanie.
Podalem akurat taki przykład gdyż żadna inna analogia w tym momencie nie przyszło mi do głowy.