Teksty piosenek > N > Nikone > Pojebka
2 612 095 tekstów, 31 844 poszukiwanych i 779 oczekujących

Nikone - Pojebka

Pojebka

Pojebka

Tekst dodał(a): KittenR Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): brak Dodaj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): KittenR Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Jest mnie dwóch, albo trzech, uważaj nie zmoknij.
Weź tylko jeden wdech… Z mej odskoczni.
Podnieca mnie sam gniew i wszystkie jego cząstki,
Z biblii zlizuję krew, pluję w oczy wyroczni.
Czynem dzisiaj lęk, jak i instynktem pierwotnym,
Dymem zatruwam tlen, oddycham nim swobodny,
Uroniłeś łzę? Towar numer jeden, z mocnych.
Przechodzi Cię dreszcz i odruch wymiotny.
Mych słów dotknij, w tej utopii trawię wasz żar,
Jestem od tych, co ich tropi się po prawdach.
Motyw pokmiń, ten stan lotny, niczym ważka,
Ty to popij, bo po tym Loki się zhaftał.
To Pan Nocy chce Twój odczyn. Ty wybieraj,
Posyp albo bosy będziesz nosił los imienia,
Po czym stoczy się świat kosy, dosyć, głosy wykrzywienia.
To, czym Cię on broczy, to iloczyn mocy przejaw.

Zapadła już klamka przez to, że się niszczę.
Chcę tłumaczyć sobie ból, że coś jest warty.
Widzę to w przesłankach, odczuwam przez wizje,
Co zobaczy najwyższy ze składni.
Taka moja karma, karmię swoją schizmę…
By wypaczyć i wynieść na drogę prawdy.
W ten sposób od dawna wypluwam ziom, truciznę,
Co nie znaczy, że masz się tym karmić.

Droga jest zaklęta, w sentymentach on zakręca,
Stań w odmętach swego tętna, wizji piętna.
Puenta po następstwach, bywa przeklęta w swych kuźniach,
Odpal skręta, bo zapełniam się, jak próżnia.
Wypalam się, jak nadzieja i jak devil macham puentą
Zapijam esperal i zagryzam rtęcią,
Dzisiaj do końca dostrzegam, a raczej wykrzywiam piękno,
Patrzę się na regał, przypierdoliłbym następną.
Zegar wybił zgon, brakło czasu, jak i barier,
Zawsze, gdy przychodzi noc mam psycho-liryczny adwent.
Znam ten głos, czy to zło? Chyba prawie zgadłem,
czy już osiągnąłem dno? Jeszcze pomacham szpadlem.
Czuję złość, widzę los. W plecach bagnet,
czuję swąd,Widzę coś za weneckim zwierciadłem.
To kolejny sztos, Ty, bracie trzymaj farbę
Jeśli czujesz przekaz, flow, znaczy, że jeszcze nie umarłem.

Leczę się tu dźwiękiem, z lewej demon,po prawej jego matka więzi wiąże,
podsuwa panienkę stworzoną z ludzkiego ego,obawiam się, że zjawa chyba zaszła ze mną w ciążę.
Wyobrażam sobie ten dzień, Armagedon. Narodziny diabła mój własny Czarny Książę.
Chaos wszędzie, modlą się do niego,spokojnie sobie wmawiam „będzie dobrze”…
Nadzieja ze spiżu, wiarą znicz."Weź się tak nie schizuj" - mówię Ci.
Czuję go w pobliżu, idzie świt,a ja podgrzewam w prodiżu nowy schiz.
Specjalnie dla Ciebie, na sprawdzenie silnej woli,
to ciśnienie ma nadzieję, Ci Twą czaszkę rozpierdolić.
Po co było Ci to? Nie wiem. Tępo mówię „po nic”,
bo wspominam, jak pod niebem zestrzeliwałem anioły.
Tym mauserem 98, dziś wiele ciał naniosę.
Przy kościele, je na stosie, pościele ogień, poproszę…
Mam to w nosie, tak co najmniej.
Moje motto, na dzień Otto czuć się totalnie bezkarnie.
Gorąco w nim, głośno, wypaczać ma wasz mózg,
różnice stanowczo kryją się w zakamarku.
Nie będę tu owcą i żaden ze mnie pastuch.
Pod prąd, za prostą, na złamanie karku.

Powiedz, czy tą gadką coś osiągnąłeś?
Ty, kurwa, wypominajko ty. Pokaż dłonie!
Jestem baśnią, którą tak o pisze pojeb
i nawet, jeśli ćpam to za swoje, świadomie.
Na znak kolejni łakną, być demonem,
pochlastać jest mi łatwo się w psychozie,
kurestwa, bestw i banknot, nie ukoję.
Narasta kurewski ranko, paranoje.
Czują, snują, ronią runo, roją tu no, to rzut, "dumią" by czas ująć, gdy ratują Twój los na dnie,
ja jednak za długo byłem po stronie czarnej i tak delikatnie mówiąc ha, mną zawładnie.
Nie czuję się Bogiem, choć czuję część Go w środku, w słowie ogień, Ty mi powiedz, czy w oczach siedzi potwór?
Tak o myślę sobie „co tam siedzi w tamtym chłopcu?”, a w międzyczasie se robię meskalinę z pejotlu.*
Psycho-doktur, naukowiec ze skrzywieniem,a mam jeszcze trochę proszku pod nadzieję.
Proszę Ciebie, coś mów, muszę zblokować myślenie,
jak od much,od kostuch odpędzam się, jak szaleniec.

Daję kapkę bodźców, wizerunek żali,
Czas popalić parę mostów i któregoś z siebie zabić.
Mam tu towcu od głów do słów, popierdolców pali Kain.
Zapraszam Cię na walonków, do mojej otchłani…

Kto to? Kto to? Twój sobowtór.
Wszystkie wcielania mamroczą, psycho-roztrój.
Co to? Co to? Głos rozsądku -
odzywa się tylko po to, aby zniknąć w zarodku.
Monstrum chce wiedzieć, co to hazard,
chce zagrać, w "Jak zajebie - Raperaza",**
cokolwiek byle, nie wiem… Się wykrwawiał,
znowu wychodzę z siebie, by pochłaniać.
Nakręca się projekcja, nie kłam,
Bestia, heksy ekstaz, presja w tekstach się powiększa.
Napiętrza się sam ten stan, przestań…
Przesłań od jestestwa, przeszła setka przez ten ekstrakt,
lecz tak jak ta reszta, częsta reszta, też tak beszta,
wnętrza męstwa, wiesz sam, nie stać Cię na sześcian sza-szaleństwa.
Psycho-spektakl, kurwa, akcja – puszczam na Ciebie bełta, po spuszczeniu Ci się na twarz.
Popierdolony projekt, socjopaci w maskach,wydawca stracił śledzionę z pomocą noża do masła.
Wszystko urojone już jadą Cię wsadzić w kaftan.Ziomie, nie mów o niej, bo w jej łonie szatan nasrał.
Wjeżdża Mad Max, kurwy, taś, taś. Masta, basta, to jest wasz rap, czyli czkawka i astma
stylem szastam, aż tak nad nad czas, protoplasta (?)

Szlachta krwią się bruka, szlachta nienawidzi szajstwa,***
każda rap suka duka, każdy raper, kurwa, kastrat.
Bo każdy wydawca kutas. To jest pierdolona rap gra.
I tak liżą się po dupach, tu na oczach państwa.
Państwo słuchają Eunucha? A ja na niego charkam.
To tylko kolejna sztuka, kładź ją na blat, luta, pach, pach.****
Jeśli chcesz tego słuchać – słuchaczu, musisz się naćpać.
Czyś Ty, kolego, zgłupiał? Ja to tylko trawka.

*
meskalina - organiczny związek chemiczny, alkaloid z szeregu fenyloetyloamin o właściwościach halucynogennych.
pejotl - halucynogenna meksykańska roślina, której Indianie używali by wprowadzać się w trans
**
"Jak zajebie - Raperaza" - to zapewne parafraza tytułu jakiejś gry
***
szajstwo - szajs, ustrojstwo, bubel
****
luta - uderzenie
pach, pach - onomatopeja
____________________________________________________
Tekst pisany ze słuchu, zapewne jest sporo błędów, jeśli znajdziecie, proszę o poprawkę. :)
____________________________________________________
Poprawki naniesione ze słuchu, zmieniłem trochę wygląd, żeby tekst był bardziej przejrzysty.

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :


Tekst:

Nikone (pseudonim)

Edytuj metrykę
Rok wydania:

2014

Płyty:

Horrorcore.pl vol.2

Komentarze (0):

Tylko dla pełnoletnich

tekstowo.pl
2 612 095 tekstów, 31 844 poszukiwanych i 779 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ | Polityka prywatności | Ustawienia prywatności