Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tekst: |
Nirvana Edytuj metrykę |
---|---|
Muzyka (producent): |
Kurt Cobain |
Rok wydania: |
1990 |
Wykonanie oryginalne: |
Nirvana |
Płyty: |
Incesticide, Singles (1995), From the Muddy Banks of the Wishkah (LP, 1996), Sliver - The Best of the Box (2005), Live! Tonight! Sold Out! (DVD, 2006), Live At Reading (CD, 2009), In Bloom Collection (DVD, 2010), Live At Paramount (CD, 2011) |
Ciekawostki: |
Niektórzy twierdzą, że piosenka nazywa się Sliver, aby się myliło ludziom ze Silver. |
|
Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!
Komentarze (44):
Pokaż powiązany komentarz ↓
Zostawił ją bo chorował na depresję. Sam tej choroby nie miałem, ale moja bliska osoba chorowała i po części wiem z czym się to wiąże. Osobiście go nie znałem, ale mogę wnioskować że Kurt był człowiekiem delikatnym. W końcu był artystą (xD) a jak wiadomo artyści mają większe skłonności do chorób psychicznych. Rozwód rodziców był już dostatecznym ciosem by zniszczyć jego psychikę, problem pogłębiły narkotyki i brak prywatności spowodowane sławą. Nieleczona depresja prowadzi do myśli a w końcu prób samobójczych. W stanach depresyjnych nie myśli się nawet o rodzinie. Serio, osoba chora ma wszystko gdzieś, WSZYSTKO. Więc mnie nie dziwi że się zabił. Przykre, ale prawdziwe. A te teorie spiskowe o Courtney to śmiać mi się chce jak je słyszę. I ten tekst "prawdziwy fan Nirvany powinien wiedzieć że Kurt nie popełnił samobójstwa". W ogóle co to za rozmowy? Utwór nawet o tym nie jest.
I żeby nie było, jestem wielkim fanem NIRVANY, nie tylko KURTA. Chociaż go też bardzo lubię
Pokaż powiązany komentarz ↓
Co do piosenki.. Każdy kto czytał biografię Kurta, wie co miał na myśli. Jego rodzice się rozwiedli i on ich za to znienawidził. Zaczął być uciążliwy na tyle, że Wendy i Donald go nie chcieli. I mieszkał to u ciotek, to u wujów, to u dziadków... I ,,Sliver'' opisuje jego cierpienia, myśli z tamtych lat.
O, i gdyby został zamprdowany, policja by to odkryła, to jasne.
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓
.
.
.
.
.
.
Bo nie żyje!
chociaż kąpiąc się w morzu mogłeś/aś się otrzeć o jego prochy, bo przecież zostały w 1999 wsypane do rzeki Wishkah...
w sumie tato cały czas słucha Nirvanym sam namawiał mnie do hmm , zapoznania się z historią tego zespołu .
także,no nie narzekam C:
no tak przeżycia z dzieciństwa też miały jakąś role w jego,hmmm,zachowaniu . ale narkotyki,zbyt duża ilość narkotyków też chyba zniszczyła mu trochę psychikę .w iesz,jak kiedyś próbował popełnić samobóstwa o Rzymie,to przecież w szpitalu mówili,że wyjdzie z tego napewno z urazą ( nie wiem jak to nazwać ) mózgu .. i może zeczywiście tak było ? ale to się stało stosuunkowo wcześnie prze jego śmiercią także może to tylko narkotyki i przeżycie jakie miał za sobą .. nie wiem .
Cieszę się, że ktoś ma tak samo jak ja. Moja mama znając Kurta tylko z moich opowieści, bo ani ona ani ojciec nie słuchali takiej muzyki (niestety) musiałam odkryć ją sama - twierdzi, że Kurt był od początku złym człowiekiem. Po prostu, taki się urodził choć przekonywał nas o swojej empatii do ludzi w liście pożegnalnym. Może i ona ma rację. Czytając "Pod ciężarem nieba" na pewno zauważyłaś, że nie zachowywał się normalnie, miał swoje dziwactwa. Niestety nie wszystkiego można wytłumaczyć ciężkimi przeżyciami w dzieciństwie. Może jest w nim jakaś niekoniecznie dobra moc, że zagłębiając się w jego życie czujemy to co czujemy.
ja mam dokładnie to samo,ja również niedawno zainteresowałam się Nirvaną,a mianowicie kilka miesięcy temu gdy mój tato puszczał Rape me w aucie. Z początku strasznie podobał mi się ten rodzaj muzyki ( co oczywiście zostało mi do teraz ) jak i takie fajne brzmienie Nirvany,chodzi mi o taką najpierw spokojną zwrotkę a potem ŁUP refren ;) następnie zaczęłam się interesować historią lidera,bo wiedziałam,że popełnił samobójstwo,że zmarł jak miał 27 ale to i tak mało . Teraz czytam genialne 'Pod ciężarem nieba' i tak jak ty czuję pustkę,żal,nienawiść,miłość i tęsknotę .. to wszystko w jednym .. a najgorsze,że te wszystkie uczycia daże do człowieka,którego nawet nie znałam ...Mam pewnego rodzaju depresję,gdyż za każdym razem gdy patrzę na jego jakiekolwiek fotografię,to chce mi się płakać ..to smutne .. tesknię za człowiekiem ,którego nie znałam . NIenawidzę go za to,że się zabił , ale darzę wielkim szacunkiem za teksty piosenek,ogólnie za NIrvanę .. był albo nienormalny,alebo po prostu był geniuszem .
za błędy przepraszam ;)