Tekst piosenki:
[Refren: Olka]
Moi ludzie palą hooka
A ty Zorro nie wal z ucha
Omijaj szajs gdy podpucha
U nas torba pełna a nie pucha
Pewni w swych ruchach
Oddane serce na tych nutach
Łeb w górze, choć life is brutal
Wszystkim wam usłany serdeczny kutas.
[Zwrotka 1: Sajmon SPW]
Wybijam się z kwadratu, braciak za rogiem już czeka
Lecę przez rejony, społeczniara coś tam szczeka
Buchy, szponty, nikt nie zwleka, szybkie ruchy jak po kreskach
Nie kiram towaru, zapierdalam jak rakieta
Prima Sort słuchaj dzieciak, tematyka prosto z bloków
Bracie, życzę farta, byle dalej bez wyroków
Operator osiedlowych sztosów, wjeżdżam na podwórka
Po rejonie krąży suka, wuchają kurwy bucha
Hermetyka bez zapachu, muka, szukaj kurwo, szukaj
55-300 czytaj: rolowana sztuka
Takie życie na tych blokach, nowych przyjaciół nie szukam
Zawsze patrzę komu ufam, taka rada od serducha
Mordeczko nie słuchaj tych z dupy wziętych bajek
Wszystko zostawiaj dla siebie, zwykły typ, się nie chwalę
Swoim podaje to dalej, zawsze ze mną jak w potrzebie
Przyjaciół poznajesz w biedzie, hasło po blokach się niesie.
Domeną tych ulic - Omertà na zawsze
Szanuj swoich ludzi, podniosą gdy upadniesz
Chcesz grosza przytulić, musisz działać, w końcu wpadnie
Nie ma nic od razu, zawsze na pół dzielę z bratem.
[Refren: Olka]
Moi ludzie palą hooka
A ty Zorro nie wal z ucha
Omijaj szajs gdy podpucha
U nas torba pełna a nie pucha
Pewni w swych ruchach
Oddane serce na tych nutach
Łeb w górze, choć life is brutal
Wszystkim wam usłany serdeczny kutas.
[Zwrotka 2: Olka]
Dzielnica - Legnica, wychowana na tych klatkach
Nie od parady rap to ma zajawka
Wciąż coś tam pieprzą, że Olka tak wulgarna
A to przez mój cięty charakterek rozjebana rap gra
W marcu cyk, cyk, pyka 22 lata
Olka się nie zmienia nic, nadal Denis Rozrabiaka
Niebieskim w plecy hak, a na mnie nie ma bata
Ja to swoje alterego, a nad banią nie mam brata
Także bandito nie wpierdalaj się w koryto
Jak ci tryni tele, tele, to załatwiaj to na cito
Jak się kurwy kręcą, to czym prędzej ścinaj żniwo
Ja chcę słodkie życie mieć jak żelki Haribo
Kminie co jest pięć, szkołę życia zaliczam na sześć
Z klatki przez podwórko, do kiermanki duży dres
Obcinka kątem oka, dla nieznanych mi bitch face
Olka podczas szybkiej akcji, o tym wjechał ósmy wers
Na chacie już wraz z dymem, odpulony stres
Na przemiennie z lolkiem kopcony jest niebieski West
Jedna ręka przelicza samary, druga liczy cash
Kończę, lecę na następną akcję, bo już czekam, ej.
[Refren: Olka]
Moi ludzie palą hooka
A ty Zorro nie wal z ucha
Omijaj szajs gdy podpucha
U nas torba pełna a nie pucha
Pewni w swych ruchach
Oddane serce na tych nutach
Łeb w górze, choć life is brutal
Wszystkim wam usłany serdeczny kutas.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):