One Ok Rock - Karasu

Po śmietniskowej stronie we wczesny poranek
Czarne ptaki, które tam żyją i poznają się na krawędzi
to z nimi musimy powtarzać sobie
wiarę, że żyjemy w tym smutnym świecie.

Przechylając ich głowy bez zmieniania ich pojedynczej ekspresji
Głębokość ich czarnych oczu, otoczone ze wszystkich stron, yeah

Czy ja płacze? Śmieje się? Ludzie wy nawet nie wiecie o tym
Jak ta samotność, oraz ten smutek obejmuje moje ciało
Któregoś dnia te czarne skrzydła przemienią się w białe
W środku - diabeł, na zewnątrz - anioł
Jesteś jedyną która to stworzyła

Wygląda na trochę za dużo trucizny, czyż nie!
My, dowiemy się wszystkiego
wszystkiego co zrobiłeś tego dnia
Nawet jeśli teraz oglądamy wszystko z tego słupa telefonicznego, yo

Pożyczając imię zemsty
Wstałem dla siebie
Krajobraz, który wypatruję, jest prawdopodobnie zanieczyszczony, yeah

Katana, która została teraz wypolerowana, instrukcja została nadana, ale nie wygląda kompletnie
Jeśli uczucia, że to bolało zostaną kontynuowane, to zostaną czymś, co nie jest dokończone
Dla mnie, nawet jeśli jestem smutny, czy nie będę musiał przebyć bycia urodzonym na tym świecie?
Rysa w kontroli, przebolałem ją, kruk, który jest całkowicie zgubiony na trasie lotu.

Skrzydło przemieniło się w białe,
Nie przestanę walczyć.

Czy ja płacze? Śmieje się? Ludzie wy nawet nie wiecie o tym
Jak uwalniam tą samotność wraz z bielą którą muszę komuś przekazać
Któregoś dnia te skrzydła nie będą białe ani czarne
Nie będę w stanie zobaczyć ich kształtu, więc stworze znów nową formę.