Pain - Reach Out (And Regret)

Mam zestresowany umysł, nie może wydawać mi się, że odnajdę to co co jest na górze i na dole. Jestem sfrustrowany i zostało mi mało czasu. Życie jest cierpieniem. Nie zgodzisz się ze mną?

Co cię nie zabije, to cię wzmocni,
Nie uwierzę w to już nigdy więcej.

Wyjdź naprzeciw i żałuj,
Biegnij po życie.
Czuję, że to przyciska mnie do krawędzi.

Układanka, którą próbuję ułożyć, skraca się na kawałeczki i nie wiem dlaczego,
Jeden krok w przód,
Dwa kroki w tył.
Maszeruję wstecz,
Maszeruję po cienkiej linii.

Co cię nie zabije, to cię wzmocni,
Nie uwierzę w to już nigdy więcej.

Wyjdź naprzeciw i żałuj,
Biegnij po życie.
Czuję, że to przyciska mnie do krawędzi.
Wyjdź naprzeciw i żałuj,
Biegnij po życie.
Sny, które zniszczyłeś.. nigdy nie zapomnę.

Powinienem pocić się przez te rzeczy, które wymknęły mi się z rąk? Powinienem naprawdę przejmować się tym, czy jestem chłopcem, czy pieprzonym mężczyzną?

Powinienem przejmować się rzeczami, które wymknęły mi się z rąk?
Dlaczego tak jest?
Nie udaję, że to mnie nie dręczy... Nie ma mowy...