Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Popularne teksty
Paluch - Balans feat. Słoń
Balans feat. Słoń
Tekst dodał(a): SURU
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): Koucz
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): olcia_197
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
BOR, BDF, o,
Czerwony Dywan
Nadal nie lubię upałów, wypatruję ciągle deszczu
Nie lubię garniaków - wychowany w świecie dresów
Tu gdzie ginie przyjaźń przez odrobinę cashu
Ja odnajduję balans
[Paluch]
Nie zmieniłem się za bardzo - ziomek, czuję to codziennie
Znowu w droższym sklepie ochroniarze są mym cieniem
I nie mam aspiracji, żeby co dzień udowadniać
Znam swoją wartość, utrzymuję balans
Jak wbiłem do salonu po samochód po raz pierwszy
Patrzyli jakbym się niechcący odciął od wycieczki
Dziś patrzą już z uśmiechem jak wymieniam gablotę
Oni się nie zmienili, tylko widzą we mnie flotę
Dziś idę na zebranie, tym razem jako rodzic
Połowa starych siedzi z miną, jakbym miał ich pobić
Często czują się mądrzejsi, bo maja korpo gajer
Lecz ich dziecko rzuca mięsem - moje są wychowane
Ja lubię dobre żarcie, lecz nie sztywne restauracje
Zawsze krzywo patrzą, gdy wbijam tam w AirMax'ie
Mierzy mnie typek w lakierkach lejąc wódę do kielicha
Wpierdolił to ze smakiem, wieśniak nie zostawił tip'a
Nadal nie lubię upałów, wypatruję ciągle deszczu
Nie lubię garniaków - wychowany w świecie dresów
Tu gdzie ginie przyjaźń przez odrobinę cashu
Na zerwanych linach odnajduję balans (x2)
Kiedyś przed hotelem w Gdyni, chwilę po Juwenaliach
Zaczął nam ubliżać z dupą naćpany baran
Byliśmy w siedmiu - mógł szybko zjechać na OIOM
Lecz mam idealny balans pewności z dojrzałością
Co weekend w klubie obce typy w stylu random
Chcą zdobywać punkty ścieżką i gangsterską gadką
My całą bandą, spokój, trzymamy ciśnienie
Cierpliwość to jest sztuka - rośnie razem z doświadczeniem
Gdy proszą o atencję ubliżając w komentarzach
Mówię: "ziomuś, tylko spokój" jak Wujek Dobra Rada
Samiec alfa to jest gracz, wyczuwa frustrata
Samiec alfa to jest gracz, nigdy nie liczy na farta
Nauka to skarby, w życiowej szkole jak kujon
Tu porażki to wykłady, lamusy tego nie kupią (śmiecie)
Tego nie kupią, dla nich ceny niewidoczne (nigdy)
Tego nie kupią, studiują życie zaocznie
Nadal nie lubię upałów, wypatruję ciągle deszczu
Nie lubię garniaków - wychowany w świecie dresów
Tu gdzie ginie przyjaźń przez odrobinę cashu
Na zerwanych linach odnajduję balans (x2)
[Słoń]
Nie ważne, czy śpisz na hajsie i jak masz w życiu super
Bo i tak ponury żniwiarz ukróci Twój harmonogram
Powiem Ci prostą prawdę - wszyscy jesteśmy w dupie
Dlatego przewidywanie przyszłości to astrologia
Łuki i Wojtas - gramy w to wuchtę lat, ziomal
Najpierw liczyli nam rymy, później liczyli nasz hajs
W tych modnych ciuszkach się starasz wyglądać niczym bankomat
My w balaklawach jak Hamas robimy napad na bank
Gram rap nie pod rotacje, to mix chamstwa i wyzwisk
A Wasze wsparcie pomaga utrzymać w życiu mi balans
Byłem spłukany nim przyszła ta niby sława i zyski
O mały włos się otarłem o trajektorię Ikara
Już się nie szlajam po barach, oszczędzam nos i wątrobę
Chociaż i tak ciągle słyszę, że wyglądam jak ćpun
W pracy też non-stop gadali, że łysy ryj mam jak złodziej
Nawet jak na trzyzmianówce zapierdalałem za dwóch (na chuj?)
Właściciel knajpy nagle chce mieć ze mną fotkę
Kiedy tu wszedłem to mierzył mnie z pogardą jak śmiecia
Lecz gdy kucharze podbili, żeby zbić ze mną piątkę
To nagle zaczął się ślinić i krzywo gębę zacieszać
Jebać czerwony dywan, nie jesteśmy Pudelkiem
A wasz kurewski światopogląd od mojego odbiega
Zatoka Perska, płoną szyby naftowe w Kuwejcie
Jak znaki dymne puszczamy dzisiaj to ścierwo do nieba, ej
Nadal nie lubię upałów, wypatruję ciągle deszczu
Nie lubię garniaków - wychowany w świecie dresów
Tu gdzie ginie przyjaźń przez odrobinę cashu
Na zerwanych linach odnajduję balans (x2)
Czerwony Dywan
Nadal nie lubię upałów, wypatruję ciągle deszczu
Nie lubię garniaków - wychowany w świecie dresów
Tu gdzie ginie przyjaźń przez odrobinę cashu
Ja odnajduję balans
[Paluch]
Nie zmieniłem się za bardzo - ziomek, czuję to codziennie
Znowu w droższym sklepie ochroniarze są mym cieniem
I nie mam aspiracji, żeby co dzień udowadniać
Znam swoją wartość, utrzymuję balans
Jak wbiłem do salonu po samochód po raz pierwszy
Patrzyli jakbym się niechcący odciął od wycieczki
Dziś patrzą już z uśmiechem jak wymieniam gablotę
Oni się nie zmienili, tylko widzą we mnie flotę
Dziś idę na zebranie, tym razem jako rodzic
Połowa starych siedzi z miną, jakbym miał ich pobić
Często czują się mądrzejsi, bo maja korpo gajer
Lecz ich dziecko rzuca mięsem - moje są wychowane
Ja lubię dobre żarcie, lecz nie sztywne restauracje
Zawsze krzywo patrzą, gdy wbijam tam w AirMax'ie
Mierzy mnie typek w lakierkach lejąc wódę do kielicha
Wpierdolił to ze smakiem, wieśniak nie zostawił tip'a
Nadal nie lubię upałów, wypatruję ciągle deszczu
Nie lubię garniaków - wychowany w świecie dresów
Tu gdzie ginie przyjaźń przez odrobinę cashu
Na zerwanych linach odnajduję balans (x2)
Kiedyś przed hotelem w Gdyni, chwilę po Juwenaliach
Zaczął nam ubliżać z dupą naćpany baran
Byliśmy w siedmiu - mógł szybko zjechać na OIOM
Lecz mam idealny balans pewności z dojrzałością
Co weekend w klubie obce typy w stylu random
Chcą zdobywać punkty ścieżką i gangsterską gadką
My całą bandą, spokój, trzymamy ciśnienie
Cierpliwość to jest sztuka - rośnie razem z doświadczeniem
Gdy proszą o atencję ubliżając w komentarzach
Mówię: "ziomuś, tylko spokój" jak Wujek Dobra Rada
Samiec alfa to jest gracz, wyczuwa frustrata
Samiec alfa to jest gracz, nigdy nie liczy na farta
Nauka to skarby, w życiowej szkole jak kujon
Tu porażki to wykłady, lamusy tego nie kupią (śmiecie)
Tego nie kupią, dla nich ceny niewidoczne (nigdy)
Tego nie kupią, studiują życie zaocznie
Nadal nie lubię upałów, wypatruję ciągle deszczu
Nie lubię garniaków - wychowany w świecie dresów
Tu gdzie ginie przyjaźń przez odrobinę cashu
Na zerwanych linach odnajduję balans (x2)
[Słoń]
Nie ważne, czy śpisz na hajsie i jak masz w życiu super
Bo i tak ponury żniwiarz ukróci Twój harmonogram
Powiem Ci prostą prawdę - wszyscy jesteśmy w dupie
Dlatego przewidywanie przyszłości to astrologia
Łuki i Wojtas - gramy w to wuchtę lat, ziomal
Najpierw liczyli nam rymy, później liczyli nasz hajs
W tych modnych ciuszkach się starasz wyglądać niczym bankomat
My w balaklawach jak Hamas robimy napad na bank
Gram rap nie pod rotacje, to mix chamstwa i wyzwisk
A Wasze wsparcie pomaga utrzymać w życiu mi balans
Byłem spłukany nim przyszła ta niby sława i zyski
O mały włos się otarłem o trajektorię Ikara
Już się nie szlajam po barach, oszczędzam nos i wątrobę
Chociaż i tak ciągle słyszę, że wyglądam jak ćpun
W pracy też non-stop gadali, że łysy ryj mam jak złodziej
Nawet jak na trzyzmianówce zapierdalałem za dwóch (na chuj?)
Właściciel knajpy nagle chce mieć ze mną fotkę
Kiedy tu wszedłem to mierzył mnie z pogardą jak śmiecia
Lecz gdy kucharze podbili, żeby zbić ze mną piątkę
To nagle zaczął się ślinić i krzywo gębę zacieszać
Jebać czerwony dywan, nie jesteśmy Pudelkiem
A wasz kurewski światopogląd od mojego odbiega
Zatoka Perska, płoną szyby naftowe w Kuwejcie
Jak znaki dymne puszczamy dzisiaj to ścierwo do nieba, ej
Nadal nie lubię upałów, wypatruję ciągle deszczu
Nie lubię garniaków - wychowany w świecie dresów
Tu gdzie ginie przyjaźń przez odrobinę cashu
Na zerwanych linach odnajduję balans (x2)
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenie[Pre-Intro]
BOR, BDF, o
Red Carpet
[Intro: Paluch]
I still don't like the heat, I keep looking out for the rain
I don't like suits, raised in a world of sweatpants
Here, where friendship dies for a little cash
I find the balance
[Verse 1: Paluch]
I ain't changed much, homie, I feel it every day
Back in the high-priced store, the security guards are my shadow
And I ain't got no aspirations to prove something to them (what)
I know my worth, I keep my balance
When I hit the dealership to buy a car for the first time
They looked at me as if I'd inadvertently cut myself off from the schooltrip
Today they look on with a smile as I replace the display case
They haven't changed, they just see me as a money(fuck)
Today I go to a school meeting, this time as a parent
Half the old ones are sitting there with a look on their faces like I'm going to beat them up
Often they feel smarter because they have a corpo suit
But their child throws meat, mine are brought up
I like good food, but not stiff restaurants
They always look at me the wrong way When I go in there in my Air Max
A guy in a pair of shoes, pouring vodka into a cup, is aiming at me.
He fucked it up with taste, the country boy didn't leave a tip
[Chorus: Paluch]
I still don't like the heat, I keep looking out for the rain
I don't like suits, I grew up in a world of sweatpants
Here, where friendship dies for a little cash
On broken ropes I find my balance
I still don't like the heat, I still look out for the rain
I don't like suits, raised in a world of sweatpants
Here, where friendship dies for a little cash
On broken ropes I find my balance
[Verse 2: Paluch]
Once in front of a hotel in Gdynia, a while after Juwenalia (name of event)
asshole started to insult us with an , a drugged-up ram
We were in seven, he could have gone to the ICU quickly.
But I have the perfect balance of confidence and maturity (today)
Every weekend at the club, random alien types
They want to score points with paths and gangster talk
We all keep the pressure on
Patience is an art, it grows with experience (simple)
When they ask for affection, insulting in the comments
I say, dude, just stay calm, like Uncle Good Advice
The alpha male is a player, he senses the frustrate
An alpha male is a player, he never counts on luck
Learning is a treasure in life's school like a nerd
Here failures are lectures, lame people won't buy it
They won't buy it, for them prices are invisible (never)
They won't buy it, they study life in absentia
[Chorus: Paluch]
I still don't like the heat, I keep looking out for the rain
I don't like suits, I grew up in a world of sweatpants
Here, where friendship dies for a little cash
On broken ropes I find my balance
I still don't like the heat, I still look out for the rain
I don't like suits, raised in a world of sweatpants
Here, where friendship dies for a little cash
On broken ropes I find my balance
[Verse 3: Słoń]
It doesn't matter if you sleep on the money and how super you are in life
Cause the grim reaper's gonna cut your schedule anyway
I'll tell you the simple truth, we're all up the ass
That's why predicting the future is asstrology.
Luke and Wojtas, we've been playing this game for years, man.
First they counted our rhymes, then they counted our money
You try to look like a cash machine in trendy clothes
We in balaclavas like Hamas robbing a bank
I play rap not for rotation, it's a mix of rudeness and insults
And your support helps keep my life in balance
I was broke, before the fame and the profits came
I almost hit the trajectory of Icarus
I don't hang around bars no more, I save my nose and liver
Though I still hear that I look like a junkie
At work they were also non-stop saying that I have a bald face like a thief
Even when I was working three shifts for two
Why the fuck does a diner owner suddenly want a picture with me
When I walked in, he looked at me with disdain like I was trash
But when the cooks came over to high-five me
He suddenly started drooling and grinning
Fuck the red carpet, we're not a poodle
And your fucking world view is different from mine
Persian Gulf, Kuwait oil wells are burning
Like smoke signs we're letting this filth go to heaven today
[Chorus: Paluch]
I still don't like the heat, I keep looking out for the rain
I don't like suits, I grew up in a world of sweatpants
Here, where friendship dies for a little cash
On broken ropes I find my balance
I still don't like the heat, I still look out for the rain
I don't like suits, raised in a world of sweatpants
Here, where friendship dies for a little cash
On broken ropes I find my balance
BOR, BDF, o
Red Carpet
[Intro: Paluch]
I still don't like the heat, I keep looking out for the rain
I don't like suits, raised in a world of sweatpants
Here, where friendship dies for a little cash
I find the balance
[Verse 1: Paluch]
I ain't changed much, homie, I feel it every day
Back in the high-priced store, the security guards are my shadow
And I ain't got no aspirations to prove something to them (what)
I know my worth, I keep my balance
When I hit the dealership to buy a car for the first time
They looked at me as if I'd inadvertently cut myself off from the schooltrip
Today they look on with a smile as I replace the display case
They haven't changed, they just see me as a money(fuck)
Today I go to a school meeting, this time as a parent
Half the old ones are sitting there with a look on their faces like I'm going to beat them up
Often they feel smarter because they have a corpo suit
But their child throws meat, mine are brought up
I like good food, but not stiff restaurants
They always look at me the wrong way When I go in there in my Air Max
A guy in a pair of shoes, pouring vodka into a cup, is aiming at me.
He fucked it up with taste, the country boy didn't leave a tip
[Chorus: Paluch]
I still don't like the heat, I keep looking out for the rain
I don't like suits, I grew up in a world of sweatpants
Here, where friendship dies for a little cash
On broken ropes I find my balance
I still don't like the heat, I still look out for the rain
I don't like suits, raised in a world of sweatpants
Here, where friendship dies for a little cash
On broken ropes I find my balance
[Verse 2: Paluch]
Once in front of a hotel in Gdynia, a while after Juwenalia (name of event)
asshole started to insult us with an , a drugged-up ram
We were in seven, he could have gone to the ICU quickly.
But I have the perfect balance of confidence and maturity (today)
Every weekend at the club, random alien types
They want to score points with paths and gangster talk
We all keep the pressure on
Patience is an art, it grows with experience (simple)
When they ask for affection, insulting in the comments
I say, dude, just stay calm, like Uncle Good Advice
The alpha male is a player, he senses the frustrate
An alpha male is a player, he never counts on luck
Learning is a treasure in life's school like a nerd
Here failures are lectures, lame people won't buy it
They won't buy it, for them prices are invisible (never)
They won't buy it, they study life in absentia
[Chorus: Paluch]
I still don't like the heat, I keep looking out for the rain
I don't like suits, I grew up in a world of sweatpants
Here, where friendship dies for a little cash
On broken ropes I find my balance
I still don't like the heat, I still look out for the rain
I don't like suits, raised in a world of sweatpants
Here, where friendship dies for a little cash
On broken ropes I find my balance
[Verse 3: Słoń]
It doesn't matter if you sleep on the money and how super you are in life
Cause the grim reaper's gonna cut your schedule anyway
I'll tell you the simple truth, we're all up the ass
That's why predicting the future is asstrology.
Luke and Wojtas, we've been playing this game for years, man.
First they counted our rhymes, then they counted our money
You try to look like a cash machine in trendy clothes
We in balaclavas like Hamas robbing a bank
I play rap not for rotation, it's a mix of rudeness and insults
And your support helps keep my life in balance
I was broke, before the fame and the profits came
I almost hit the trajectory of Icarus
I don't hang around bars no more, I save my nose and liver
Though I still hear that I look like a junkie
At work they were also non-stop saying that I have a bald face like a thief
Even when I was working three shifts for two
Why the fuck does a diner owner suddenly want a picture with me
When I walked in, he looked at me with disdain like I was trash
But when the cooks came over to high-five me
He suddenly started drooling and grinning
Fuck the red carpet, we're not a poodle
And your fucking world view is different from mine
Persian Gulf, Kuwait oil wells are burning
Like smoke signs we're letting this filth go to heaven today
[Chorus: Paluch]
I still don't like the heat, I keep looking out for the rain
I don't like suits, I grew up in a world of sweatpants
Here, where friendship dies for a little cash
On broken ropes I find my balance
I still don't like the heat, I still look out for the rain
I don't like suits, raised in a world of sweatpants
Here, where friendship dies for a little cash
On broken ropes I find my balance
Historia edycji tłumaczenia
| Tekst: |
Paluch Edytuj metrykę |
|---|---|
| Muzyka: |
APmg |
| Rok wydania: |
2018 |
| Płyty: |
Czerwony Dywan |
Komentarze (0):