Tekst piosenki:
Nie chcę cię częstować śmiercią
życie piękniejsze jest niż śmierć
każdą swoją żywą częścią
wybieram życie
O tobie wiem że mieszkasz w bardzo długim bloku
I to już chyba "Lśnienie"
Prawie nikogo nie znasz wokół
Twoja samotność gorsza niż więzienie...
Nie chcę cię częstować śmiercią
życie piękniejsze jest niż śmierć
każdą swoją żywą częścią
wybieram życie
Twoje kolejne kłamstwo
Masz koszulkę z Kurtem
I nawet ci do twarzy
nawet ci do twarzy z trupem
Poproś go niech ci dziś powie chociaż słowo
Mógłbym ci zaśpiewać
Dobrze umrę lepiej sprzedam
Mógłbym ci zaśpiewać
Sam mógłbym ci zaśpiewać
Dobrze umrę lepiej sprzedam
Mógłbym ci zaśpiewać
Czerwone pryszcze już nie psują mi twarzy
Sam też stoję trochę z boku
Wiem że dobrze jest być
I dobrze jest mieć
Mieszkam w bardzo długim bloku
Nie chcę cię częstować śmiercią
życie piękniejsze jest niż śmierć
każdą swoją żywą częścią
wybieram życie
Dla ciebie śmierć to pestka
Życie to zabawka
A każda twoja blizna
Każda igła i strzykawka
Jeszcze jedna marność
kolejna łatwizna
Nie chcę cię częstować śmiercią
życie piękniejsze jest niż śmierć
każdą swoją żywą częścią
wybieram życie
Odwrócone krzyże
Orgazm na pentagramach
Swastyki w twojej głowie są gorsze niż na ścianach
To fatalna iluzja
Gówniana fatamorgana
Mógłbym ci zaśpiewać
Dobrze umrę lepiej sprzedam
Mógłbym ci zaśpiewać
Sam mógłbym ci zaśpiewać
Dobrze umrę lepiej sprzedam
Mógłbym ci zaśpiewać
Czerwone pryszcze już nie psują mi twarzy
Sam też stoję trochę z boku
Wiem że dobrze jest być
I dobrze jest mieć
Mieszkam w bardzo długim bloku
Czerwone pryszcze już nie psują mi twarzy
Sam też stoję trochę z boku
Wiem że dobrze jest być
I dobrze jest mieć
Mieszkam w bardzo długim bloku
Nie chcę cię częstować śmiercią
życie piękniejsze jest niż śmierć
każdą swoją żywą częścią
wybieram życie
Wybieram życie...
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (29):
Pokaż powiązany komentarz ↓
Pokaż powiązany komentarz ↓
Swoją drogą, też mam gdzieś to, co tam Kurt by sobie myślał czy ktokolwiek, ale chciałam sprostować, bo widząc komentarze niektórych można się załamać.
A tak poza tym to naprawdę uważam, że dyskusja na temat tego, czy Kurt poczułby się urażony przez ten tekst jest bezcelowa. Jakby na to nie patrzeć jest trupem i wątpię, żeby jego rozkładające się doczesne szczątki przejmowały się tą piosenką, która zresztą jest zajebista. Poza tym Kurt występuje tu symbolicznie. Jestem wielką fanką Nirvany, słucham ich muzyki od maleńkości, i mimo to nie uważam, żeby ten tekst uwłaczał godności ich lidera. Ale oczywiście każdy może mieć własne zdanie. Może nawet Kurt patrzy na nas gdzieś z góry i śmieje się widząc, jak roztrząsamy tego typu problemy. A może po śmierci spotkamy go gdzieś w Niebie i będziemy mogli sami go zapytać, co on o tym wszystkim myśli. Uważam poza tym, że w tym tekście to nie Kurt jest, najważniejszy ale wszyscy skupili się na tym fragmencie piosenki, który wskazuje konkretną osobę, gubiąc jej całościowy przekaz.
A tak nawiązując do tekstu piosenki - poprosiłam Kurta żeby powiedział chociaż słowo. Powiedział że jebie mu ta piosenka :). Powodzenia.wam wszystkim w Wielkiej Grze jaką jest życie!
Zacznijmy od tego, że taki 'Nevermind' (wielce najlepszy album tego zespołu, aczkolwiek uważam, że są lepsze) został wydany w 1991 roku. Nikt się nie spodziewał, że płyta dostanie tak dobre recenzje, ani nikt się nie spodziewał, że zostanie sprzedana w (ponad) 26 milionach egzemplarzy. Czy to mało? Proszę Cię! Sama ilość sprzedanych płyt oznacza jedno- Nirvana była sławna zanim Kurta zamordowano. A było to w 94 roku. Tutaj też jestem zła na Grabaża, że śpiewa 'Dobrze umrę, lepiej sprzedam', bo Kurt się nie zabił. Oficjalna wersja tak donosi, jednakże...gdyby się przyjrzeć całej sprawie, jest zero dowodów na to, że to było samobójstwo, za to mnóstwo na to, że było to morderstwo. Nie będę ich przedstawiać, bo nie o to chodzi. W skrócie powiem tylko tyle- Kurt chciał zakończyć karierę, właśnie dlatego, że nie mógł wytrzymać już sławy. Chciał spokojnie żyć, jak każdy inny, wychowywać córkę i tak dalej. Jak pisał w swoim liście (który został uznany za pożegnalny, samobójczy list, a w rzeczywistości był napisany dla fanów, w celu wytłumaczenia, dlaczego chce zakończyć karierę. Muszę sprostować- ktoś dopisał ostatnie linijki listu (a właśnie te słowa jako jedyne mogłyby świadczyć, że Kurt popełnia samobójstwo) jest to potwierdzone przez kaligrafów. Dodatkowo w torebce żony Kurta, Courtney Love znaleziono kartkę, na której próbowano różne rodzaje pisma. Przypadek? Zabawne...) chce zakończyć karierę, ponieważ tworzenie muzyki nie sprawia mu już przyjemności. Nie wytrzymał bycia sławnym. Nirvana była bardziej sławna, niż mógłby się tego kiedykolwiek spodziewać.
DLATEGO NIE PISZCIE, PROSZĘ, ŻE KURT SIĘ ZABIŁ DLA SŁAWY.
Dodatkowo...Chcę zaznaczyć, że wiele tych wielkich fanów Nirvany, nawet nie wie, że ten zespół już nie istnieje. To dopiero jest straszne. Wciąż czekają z nadzieją, że Nirvana wpadnie do Polski.
Myślę, że Nirvana nie powinna stać się sławna. Kurt mógłby wciąż żyć i nie miałby takich głupich fanów.
A na koniec- to, że ktoś lubi posłuchać zespołu, który już nie istnieje, nie znaczy, że jest pozerem.
Wiele z zespołów, które cenię zwyczajnie się rozpadły czy coś. Bywa... ale ich muzyka jest piękna, więc czemu miałabym sobie odbierać przyjemności? Dumnie siedzę teraz w koszulce z Nirvany i nie uważam się za pozera. Nawet jeśli nim jestem- nie zaskoczycie mnie niczym co związane z Nirvaną. Bycie fanem nie polega tylko na słuchaniu danego zespołu, ale polega także na tym, aby mieć pojęcie na temat biografii i tak dalej.
Prędzej za pozerów mogłabym uznać tych, którzy słuchają Metallicy, a znają tylko jeden album, wiadomo jaki....Dlaczego chłopak idący w koszulce z Metallicy jest traktowany z większym szacunkiem, niż ten, który ma na sobie koszulkę z Nirvany? Hm?...Może ten pierwszy zna kilka piosenek, a ten drugi zna kilka albumów? Kto w tym momencie powinien być nazwany pozerem?
OKEJ, TO TEMAT RZEKA....
Nirvana ma fajne piosenki, ale czy byłaby tak sławna gdyby nie śmierć Kurta? Nie sądzę. Michael Jackson też stał się bardziej sławny po śmierci, tak samo jak wielu, wielu innych artystów. I Grabaż wcale nie jest o to zazdrosny... Chodzi o to żeby doceniać też innych, żywych artystów, a nie iść zgodnie z modą i być pozerem (nie chce tu obrażać fanów Nirvany, a jedynie uwidocznić, że niektóre osoby, szczególnie młode, w wieku gimnazjalnym, lubią szpanować muzyką jakiej słuchają...). I tu potwierdzenie w tekście:
"Twoje kolejne kłamstwo [i tu chodzi o tych pozerów, którzy zamiast szukać czegoś co im w duszy gra idą za modą]
Masz koszulkę z Kurtem
I nawet ci do twarzy
nawet ci do twarzy z trupem
Poproś go niech ci dziś powie chociaż słowo
Mógłbym ci zaśpiewać
Dobrze umrę lepiej sprzedam
Mógłbym ci zaśpiewać
Sam mógłbym ci zaśpiewać
Dobrze umrę lepiej sprzedam "
Masz koszulkę z Kurtem
Nawet ci do twarzy
nawet ci do twarzy z trupem
Poproś go niech ci powie dziś chociaż słowo
Sam mógłbym ci zaśpiewać
Dobrze umrę lepiej sprzedam
Ta zmninusujcie mnie za to ....
"nawet ci do twarzy z trupem
Poproś go niech ci powie dziś chociaż słowo
Sam mógłbym ci zaśpiewać
Dobrze umrę lepiej sprzedam "
i
"Dla ciebie śmierć to pestka
Życie to zabawka
A każda twoja blizna
Każda igła i strzykawka
Jeszcze jedna marność
kolejna łatwizna "
Czy to nie jest zazdrość o Kurta, że ma lepszą sławę niż Grabaż, dobra lubię Pidżama Porno, ta piosenka jest nawet fajna, ale jednak gdy jej słucham robi mi się smutno, ponieważ uwielbiam Nirvanę i piosenka Pidżama Porno przemawia do mnie jako obraza Kurta. Zastanawia mnie czemu akurat napisał o Kurcie, a nie np. o Elvisie ?