Tekst piosenki:
wkurwiam się, bo najebany mam mało oleju w głowie
jak robimy mix Wyborowej i Żołądkowej
dziś niejeden z nas chciałby zostawić to wszystko
i postawić na przyszłość, ale to znowu nam nie wyszło
i tak dalej. dobrze, że mnie nie wiozą na sygnale
ale stale mam jakieś chujowe wjazdy na banię
mam 19 lat, z życia chcę trochę więcej
niż najbę co weekend i z pracy 1500 brutto
jutro będzie lepiej, albo będzie smutno
i mimo mych obietnic ten dzień skończy się wódką, trudno
tak jak ojciec już nie wierzę w swoje słowa
ale przykro mi kiedy mówi, że źle mnie wychował
wielkie pięć dla ciebie tato jak tego słuchasz
kiedyś zrobię na tym hajs - podpisano: Łukasz
ref. (x2)
czasem nie myślisz i nie wierzysz już w nic
to do wszystkim, co będą chcieli tutaj tak żyć
weź zimny prysznic i przestań pić
nadszedł czas decyzji w stylu nigdy albo dziś
jak wstajesz rano z kacem i pijesz herbatę zadając pytania
czy nie mogło być inaczej, czy nastąpi jakaś zmiana
dziś stawiasz na szalach cały syf i dalej nic
a potem praca i wracasz tu stale płakać albo pić (nadal)
nie wiem czy zdążę to już kurwa poukładać
jak ktoś dzwoni, że w ratach jest niedopłata i mam spłacać dług
a mam 9 za godzinę i chuj
niektórzy za to muszą utrzymać rodziny na full
a często jak palę jointa czuję rutynę jak wróg publiczny
patrzę po kontach, że nikt nie jest autentyczny
marzenia przede wszystkim, ale musisz zrobić papier
żeby zrobić papier na jakimś etacie przy ladzie za marną płacę
za fajną pracę musisz dać w łapę
a przed tą pierwszą powinieneś rano wstać z kacem
żeby mieć na willę musisz otworzyć firmę
albo zostać dilerem kokainy jak w tym pierdolonym filmie
ref. (x2)
czasem nie myślisz i nie wierzysz już w nic
to do wszystkim, co będą chcieli tutaj tak żyć
weź zimny prysznic i przestań pić
nadszedł czas decyzji w stylu nigdy albo dziś
jestem ciągle sam jak Cool Kids Of Death
niech każda stąd wypierdala, gdy leci na fejm
urosłem i ojciec już nie kręci afer
wybaczyłem mu, i tak mam w pamięci lęk
na ośce był zawał trzech wielkich serc
jestem zły na świat, no weź nie dziw się
typy biorą ścigole i metalowe linki
wolą śmierć niż za wózek pierdolone zasiłki
nikt nie chce być nikim, a większość jest niżej
niż Żurom ma skillsy i zysk na rewirze
wielkie płyty, na mojej dzielni nie gra ich DJ
a system gra z nią jak SSman z żydem
Fabryka Snów i już centrum ma ekstraligę
nienawidzę nienawidzieć, tu jest tego tyle
moje życie to prawda, liczę na farta
głos sumień na majka, jak WR na jardach, Karwan
czas mnie dotyka, to sprawdzaj
wszystko się zmienia na maksa
ref. (x2)
czasem nie myślisz i nie wierzysz już w nic
to do wszystkim, co będą chcieli tutaj tak żyć
weź zimny prysznic i przestań pić
nadszedł czas decyzji w stylu nigdy albo dziś
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (1):