Pure reason revolution - Goshen's Remains

Studząc mnie jasnością, światłość znów mnie zachwyca poprzez ruch
Odrzucając przyjemność mimo nicości ponad tym, że znów jesteśmy starsi
Ona grzęźnie tam swoimi obcasami
Spokój głupca przetrwa, ona wkrótce zda sobie sprawę

Oszukując mnie tak gładko, jego uśmiech znów przebiegle omija emocje
Nowsze drogi i nowe spojrzenia w światło nicości, dalej są starsi znów
On pozostawia moje potrzeby gdzieś tam
Połyskując morza wznoszą się, ona wkrótce zda sobie sprawę

Wciąż i wciąż, w lot, pokaz się odkrywa, poprzez ciepłe pola
Wciąż i wciąż, śnieg zalega, nieodkryty, poprzez burzowe pola
Błagam, przeprowadź nas przez szczątki

Poruszając mnie jasnością, jego uśmiech znów zachwyca poprzez samo wyobrażenie
Mniej jest dni przerażenia, gdy damy chwytają spust, ponad szczątkami goshen
On tam naucza strachu
Połyskując morza wznoszą się, ona wkrótce zda sobie sprawę

Wciąż i wciąż, w lot, pokaz się odkrywa, błąkam się na ciepłych polach
Wciąż i wciąż, śnieg zalega, nieodkryty, poprzez burzowe pola

To oni próżnują w ognistym świetle poranka
Poranna rosa przetacza się ponad planetą
Czyści dziecięce słowa i odległe plany

Niebo wznosi się łukiem w stronę wschodzącego słońca
Wraz z oczami malowanymi księżycowo wznoszą się ku kruchemu słońca
Ich wzrok w gładkim uporze pada ku zachodzącemu słońcu
Widzieliśmy zrujnowane fundamenty, w promieniach kruchego słońca

Połyskujące morza, falujące horyzonty
Połyskujące morza, horyzonty falujące poprzez czas