Tekst piosenki: Raca - Święta
Więcej nie było nic mamo,
kiedy wstawałem na kacu co rano,
I nie wiedziałem, że sny ze mną zostaną,
a znów mi się jebią leki Ketonal? Ketanol?
To co wychlałem moje - i chuj Ci w dupe,
studencie za me butelki wykupisz chałupę,
To nie życie lekkie, ja rzygam wdziękiem,
sram na kurtuazje, to fajnie niewdzięczne.
Znów druga strefa i Poznań, weź oddaj,
długi dla życia, masz czas do miesiąca,
Tamte kobiety spieprzam, to przeszłość zatem,
ty żyw moralność i krzycz pierdol Race,
Na siłę z lekkością prosto od serca,
raz kręcą romans, raz wjeżdża komedia,
Wyszykuj choinkę, wigilia jest piękna,
bo uwierz kurwo, że idą piękne święta.
Patrz idą święta, idą święta,
o mikołaju nikt nie pamięta,
Jeden się zachla, drugi się przećpa,
to nic więcej niż czysta poezja.
Uwierz, że święta trwają cały rok,
związki w prezentach zawsze gruby sztos,
I nie ważne, co kto komu dał w zamian,
najebany mikołaj pomylił mieszkania.
My jesteśmy gdzieś tam, żyjemy gdzieś tam,
idzie czerwiec, czekamy na święta,
Jak głupi, chuj do dupy, piach w oczy,
ciekawe czym życie jeszcze nas zaskoczy.
Idzie zima, masz klimat ten we łbie,
czy wytrzymasz te wszystkie komedie,
A jeśli naginasz pętle swej niszy,
dalej żyjesz, od roku na niej wisisz.
Wpierdalamy karpia, rzygamy karpiem,
raz do roku udajemy, że jest fajnie,
Nie wiem jak Ty, ja wszystko pamiętam,
ciesz się kurwo, bo idą piękne święta.
Patrz idą święta, idą święta,
o mikołaju nikt nie pamięta,
Jeden się zachla, drugi się przećpa,
to nic więcej niż czysta poezja.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu