Co powinienem ci teraz powiedzieć?
Jak powinienem dostać się do tego uczucia?
To może chwilę zająć, ale hej,
Podaruję ci moją najlepszą próbę.
Nawet Bóg musi być zaskoczony,
bo po prostu nie ma innego człowieka takiego jak ty.
To jakaś największa mutacja tego wieku musiała
sprawić, że jesteś taka piękna.
Jednak, mamusia i tatuś pięknej ciebie,
którzy byli tak blisko siebie, że ich dusze wydawały się sklejone,
Winią coś tak nieistotnego jak czas
za podzielenie ich jednego serca na dwa.
Zanim byś się zorientowała, nigdy więcej nie spotkaliby swoich oczu,
nigdy więcej nie usłyszeliby "Kochanie, wróciłem".
I kiedy ta dwójka spojrzy na ciebie,
szepniesz z oczami zamglonymi przez łzy:
"Moje życie jest dowodem
waszej miłości do siebie.
Nie ma w tym kłamstwa.
Czy to nie prawda?
Powiedzcie, że to prawda!"
"Jeśli mówicie mi, że
wasza miłość do siebie zniknęła,
to całe moje życie staje się kłamstwem...
Nie zamieniajcie czasu w kłamstwo!
Światło, które więzi dzień tych dwóch obietnic
jest teraz w tobie.
Ale nawet tak, oni wezwą połowę tych łez,
które spadły w dół twoich policzków i
połowę twojego drżącego głosu,
którym wyszeptałaś "Tato, mamo.
Urodziłaś się w tym świecie,
Powiedzieli, że nie mogą wierzyć w cuda.
Ty i ja na siebie wpadliśmy,
Powiedzieli, że nie mogą wierzyć w cuda.
Myślę, że kupiliśmy nasze kolczyki w tym samym miejscu,
chyba tylko twój błyszczy tak wspaniale jasno.
Czy też będę kiedyś tak lśnić?
Czy pozwolę sobie kochać świat tak, ja ty to robisz?
Nieważne, czy moje serce uschnie
albo czy moje ostatnie tchnienie będzie
podczas brzydkiego, zepsutego końca.
Chcę zobaczyć świat, tak jak ty,
nawet jeśli tylko podczas tej ostatniej chwili.
Bo już o tym zdecydowaliśmy,
Nawet kiedy tobie i mi stuknie pięćdziesiątka,
wciąż będziemy spać w tym samym łóżku.
Jeśli tylko będziemy trzymać się za dłonie, zwiąże to razem
nasze żyły i sprawi, że nasze życia nigdy się nie rozdzielą.
Śnijmy te sny razem, raz na zawsze zdecydujmy,
że dobrze byłoby nigdy się nie obudzić.
Bo ludzie mówią, że "Nazywasz to snem, dopóki się nie obudzisz, prawda?",
więc dajmy temu inną nazwę.
Kiedy jest napisane "ty", czytaj to jako "ko",
a kiedy jest napisane "ja", czytaj to jako "cham".
Jeśli to zrobimy, to będzie tak, jakbyśmy nigdy nie byli osobno, prawda?
Kiedyś napiszę taką piosenkę!
Ludzie próbują mówić, że wpadliśmy
na siebie przez cud, ale
z tym wszystkim, co stało się przez ten cud - narodziny gwiazdy,
cokolwiek poza cudem nie jest możliwe, prawda?
Nawet jeśli wciąż twierdzić, że
to się zgadza z tymi Sześcioma Chińskimi Gwiazdami Astrologii*
albo apokaliptycznymi proroctwami,
jestem typem drewna z Jowisza,
a ty typem ognia z Marsa** czy coś,
Ciągle jestem tylko Ziemianinem!
Dobra, załóżmy, że naprawdę byłem z Jowisza,
znaczy się, to tylko kilka planet dalej, nie?
Po prostu bym jej użył,
żeby tu przyjść!
Ty i ja na siebie wpadliśmy,
chcę wierzyć w cuda.
Czy to, że na siebie wpadliśmy
to cud czy coś innego,
tak samo dziękuję.
Bo powiedziałaś (bo powiedziałem), że to cud (że to cud),
to takie piękne, to takie wspaniałe.
*Stawiam, że chodzi o coś z chińską mitologią czy zodiakiem czy czymś podobnym
**Tu na pewno chodzi o zodiak chiński
Historia edycji tłumaczenia