Rasmentalism - Słoneczny Harlem

[Verse 1]

Ćwiczysz silną wolę - bierzesz BigMaca, lody i dietetyczną colę?!

Nie jesteś fanatyczką, co jest? Zdrowe żarcie? Proste, lubisz zdrowo pojeść.

Razem z tymi, które znają kilka pokus, jak ty,

zbierasz siły, żeby móc to gówno porzucić dziś.

Gdy obudzisz się rano,

wiesz, że nie będzie tak samo nigdy już!

Czechów wygląda jak słoneczny harlem,

wkładam buty - w głowie mam konkretny bajzel.

Mijam sąsiadkę, ma minę jak "Zostawmy łajzę!"

Może pilnuj swoich spraw, mendo?

Dzięki kumplom za wczorajszy wachlarz chamstwa,

w taki dni sram na osiedla, jak rada miasta.

Biorę Nestea na kaca i obiecuję sobie znów,

od jutra nie będzie tak samo nigdy już!



[Ref x2]

Nie jest dobrze, ale nie jest źle,

bo plan na życie, od jutra, dobrze wiem,

co zrobić - co,

co zrobić - co,

co zrobić - co,

co zrobić...





Nie jest dobrze? Nie jest dobrze?! Nie jest dobrze? Nie jest źle!

Nagrywam?

[Verse 2]

Mój ziomek wie jedno - że go wkurwia codzienność,

więc znajduje pracę i rzuca poprzednią.

Bo był sprzedawcą za ladą, doradcą, portierem,

kurierem, kucharzem, ostatnio kelnerem.

Ponoć to rzucił w ostatnią niedzielę,

miał sponsoring od starych - ostatnią niedzielę!

Wbił się na kursy z urzędu i się zatrudni tu,

od jutra nie będzie tak samo nigdy już!



Nie jest dobrze? Nie jest dobrze?! Nie jest dobrze? Nie jest źle!



[Ref x2]

Nie jest dobrze, ale nie jest źle,

bo plan na życie, od jutra, dobrze wiem,

co zrobić - co,

co zrobić - co,

co zrobić - co,

co zrobić...