Po tych latach i obawach czy śmianiu przez łzy
Jedyne o co Cię proszę to tylko o otworzenie się na słuchanie
Bo mój drogi, prawda nie jest piękna
Było ciemno, bywało tu naprawdę ciężko
Jestem w drodze, do znalezienia drogi, jakiegoś wyjścia z tego
Mój długopis to pistolet, długopis to pistolet i chce pryskać*
Powiedział, że mam wyjść, ja na to, że już z tym skończyłam, popatrz na jego minę
Powiedziałam tym chłopakom, czując tych chłopców, spotykając się z nimi w steakhouse**
Byłam w tej rozsypce, w tej sukience, z cyckami na wierzchu
Ignorując ją, ignorując mnie, jestem teraz na Twojej twarzy
Co, Ty możesz wiedzieć o ciężkiej pracy?
Będąc dziewczynką w lochach...
Co Ty możesz wiedzieć o zadośćuczynieniu?
Widząc się z diabłami na twarzy musisz udawać
CR0 jestem z osiedlem, ale też aktorką
Uśmiech na twarzy, wszystkie te kurwy, wszyscy Ci palanci
Musialam wychillować, zapalić żeby zapomnieć, poradzić sobie ze złością
Co, Ty kurwa możesz wiedzieć o systemie?
O narkotycznych napojach, o kurewskim umieraniu przez nałogi
Zastanawiasz się czemu jestem chrześcijanką?
Bez Boga odebrałbym sobie życie w momentach, w których stałam się ofiarą
Żadna broń stworzona przeciwko mnie nigdy nie będzie prosperować
Kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się z powrotem
Kochanie, odbijam się (odbijam, odbijam, odbijam sie z powrotem)
Kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się z powrotem
Żadna broń stworzona przeciwko mnie nigdy nie będzie prosperować
Kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się z powrotem
Kochanie, odbijam się (odbijam, odbijam, odbijam sie z powrotem)
Kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się z powrotem
Żadna broń stworzona przeciwko mnie nigdy nie będzie prosperować
Wszyscy biali dyrektorzy generalni, jebać wasz przywilej
Weź te różowe łapska z moich ust, co Ty sobie kurwa wyobrażasz?
Powiedziałem mojemu prawnikowi, by został (na wojnie),
nikt nie ma takiego gniewu jak wzgardzona kobieta!
Teraz założę się, że masz na to nadzieje...
Kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się z powrotem
Diabeł to kłamstwo, jestem tym gościem, mów mi Conrad
Byłam zbyt miły, potrój cenę, zapłać mi całą torbą
Te skurwysyny oszukali mnie, czy jestem marnotrawcą? Już nigdy więcej
Top a dzień, top dzień, top dzień dla ciebie
Ten LP jest pełen gówna, które ci powiem
Zobacz, jakie mam flow, kiedy cierpię, będę się za ciebie modlić
Wtedy jestem dla ciebie celem i to dla ciebie wstyd, wstyd dla ciebie
Co Ty wiesz o przemocy? Jestem nią podpalona!
Skarbie, myślę, że nadszedł czas, aby wstrzymać skrzypce
Nie widzę Cię, patrzę na wnętrza powiek
Nigdy nie przestanę walczyć, wszystko w Boskim czasie
Czasie
Zaraz sprawię że Ci mężczyźni zaczną płakać
Nie próbowałeś nic robić, siedziałeś na diamentach***
Popatrz na mnie, lśnię, podekscytowana, oślepiająca
Kurewsko przerażające, wszystkie te kłamstwa, widzę je tak wyraźnie
Zobacz te dziewczyny jak ja z dołka
Uwierz, że zawsze było tu ciężko
Kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się z powrotem
Kochanie, odbijam się (odbijam, odbijam, odbijam)
Kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się z powrotem
Hmm, żadna broń stworzona przeciwko mnie nigdy nie będzie prosperować
Kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się z powrotem
Kochanie, odbijam się (odbijam, odbijam, odbijam)
Kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się, kochanie, odbijam się z powrotem
Hmm, żadna broń stworzona przeciwko mnie nigdy nie będzie prosperować
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):