Tekst piosenki:
Ref.:[Rymen]
Znów pod prąd i z prądem - to proste
Głód egzystencji, ujarzmiony zdrowia kosztem
Smród pensji, pieniędzy - W nieszczęściu!
Ból przyhamuje, nie pozwoli biec w miejscu
x2
I
[Febris]
Współczuję Ci ziomeczku, jeśli nie wiesz, co jest grane,
Ani się obejrzysz, a już pozamiatane,
Oślepiają nas pozory, każdego dnia,
gdy wychodzę na ulicę, myśląc, że wszystko gra,
a roboty trzeba szukać, nie sprzedawać crack
Ku tym, co chcą krzyżować plany, uniesiony fuck,
Czasem czuję, że jest ze mnie człowieka wrak,
lecz przynajmniej umiem robić jedno - robić rap
Ile w sobie mam zalet, a ile mam w sobie wad
wiem, najlepiej sam, a-a a pytań grad
stawiam na bok, może los nie musiał być karą,
wyrządzoną samemu sobie. Robiąc slalom,
nie idziesz przed siebie, tylko zataczasz się krzywo,
Tu masz odpowiedź, czemu tylu z nas idzie na żywioł,
Deptają ślady innych, a znaki są zwodnicze,
Dziewczyno, dobrze wiem, że nie chodziłaś w habicie!
Ref.:
[Rymen]
Znów pod prąd i z prądem - to proste
Głód egzystencji, ujarzmiony zdrowia kosztem
Smród pensji, pieniędzy - W nieszczęściu!
Ból przyhamuje, nie pozwoli biec w miejscu
x2
II
[Rymen]
Dwóch dróg rozdroże - Chwały i Upokorzeń
Wszystko zależy od tego, gdzie zapuścisz korzeń
Gałąź numer dwa - Teraz będzie tylko gorzej:
Pokusy obrazów w radiu, w telewizorze
Wzorzec kiepski, jak Ferdek z Polsatu
W Twojej gestii, z jakiej strony znów światu
się pokażesz (ah!) Zobaczymy, jaki jesteś dumny,
brawurowy i jak szybko zamkną Cię do trumny
Dokąd Cię zaprowadzi fakt, że jesteś łatwa,
dopóki koledzy z dupy Ci nie zrobią wiadra
Chuj w poważanie, szacunku do innych nie masz
i do siebie, więc go i tak nie dostaniesz! Nie lekceważ,
bo później będzie płacz i rozmazany fluid
i prawienie morałów, kto tu w życiu się zagubił
"Du bist so porno!", jak to było w tej piosence
Powiedziałem raz panience i nie powtórzę więcej
Ref.:
[Rymen]
Znów pod prąd i z prądem - to proste
Głód egzystencji, ujarzmiony zdrowia kosztem
Smród pensji, pieniędzy - W nieszczęściu!
Ból przyhamuje, nie pozwoli biec w miejscu
x2
III
[Pisk]
Powiedz mi, czego oczekujesz od życia
Nie wydaje Ci się czasem, że wszystko to jest fikcja?
Za dużo ludzi, którzy mają brudne ręce
i codziennie chcą mi wcisnąć, że wszystko tu jest piękne
Obowiązki schodzą na drugi plan, kiedy jest kmina
Tak się toczy w kółko życie, nakreślone, jak od cyrkla
W kraju zimnych ulic, w kraju czarnych cieni
Próżno szukać tu jakiegoś promyka nadziei
Obszar, który zapełniają myśli i słowa,
ludzie i czyny, prosto z miasta Krakowa
To osiedla i dzielnice, blokowiska i domki
To ta przestrzeń, którą wypełniamy, jako pionki
Ref.:
[Rymen]
Znów pod prąd i z prądem - to proste
Głód egzystencji, ujarzmiony zdrowia kosztem
Smród pensji, pieniędzy - W nieszczęściu!
Ból przyhamuje, nie pozwoli biec w miejscu
x2
IV
[Febris]
Słoneczkowy cypher oglądał twoją piczę,
chlastał Ci fajami po twarzy, niczym biczem,
Twój szacunek spada niżej, niż intelekt w TV,
A skill w obciąganiu masz, jak No-Life w Tibii,
Cycki małe jak kiwi i stanik wypchany,
Tylko po to, że chcesz status mieć wydymany,
Skąd ten styl wydumany? Majstersztyk rymowany,
Świat który kolorowo nie jest malowany,
Faceci lepsi nie są, kawał skurwysyna
zrobił dziecko potem z bachorem została dziewczyna,
Zgrzyt, alimenty, kto, co, czyja wina?
Oliwiąc jechał po szynach, wczuta, adrenalina,
Powiedz, czemu tak musi być cały czas,
Historia się powtarza, jak co WEEDkendowy kac,
Najebał się swawolą, teraz ma moralniaka,
którego nie przeżyje żaden motherfuck'a!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):