Tekst piosenki:
Był skwar, gorący nadmorski sierpień
Morza brzeg, dwudziestu trzech panów i ja
I mój pierścionek świecący tak srebrnie
Właśnie mi zapodział się gdzieś tego dnia
Kto wie, nad głębią płynęłam pewnie
I tam pierścionek mi wpadł w morza toń
I tu, a było to dość uprzejme
Dwudziestu trzech panów rzuciło się poń
I tu, to było doprawdy uprzejme
Dwudziestu trzech panów rzuciło się poń
Dwudziestu trzech, dwudziestu trzech
Dwudziestu trzech ich było, ech!
Dwudziestu trzech, dwudziestu trzech
Dwudziestu trzech, dwudziestu trzech!
Był skwar i morze jak szkło zielone
Biały piach i woda ciemniejsza od szkła
Wiatr zgasł i cicho tak było ogromnie
Tylko te bąbelki lecące od dna
Przez brzeg przesunął się cień rybitwy
I znów bąbelek wypłynął i zgasł
To tam panowie ci tak ambitni
Szukali pierścionka i tak mijał czas
O tak, to byli panowie ambitni
Szukali pierścionka i wciąż płynął czas
Dwudziestu trzech, dwudziestu trzech
Dwudziestu trzech ich było, ech!
Dwudziestu trzech, dwudziestu trzech
Dwudziestu trzech, dwudziestu trzech!
Już rok upłynął od tamtej pory
Ciągle nic i trochę za długo to trwa
Wciąż nic, lecz może stwarzają pozory
Może chcą drugiego doszukać się dna
Już rok i tak to już z tym uporem
Bo już nie wyjdą, na ile ich znam
A ten pierścionek się znalazł wczoraj
Zabawna historia, był całkiem nie tam!
A ten pierścionek odnalazł się wczoraj
Zabawna historia, bo oni wciąż tam!
Dwudziestu trzech, dwudziestu trzech
Dwudziestu trzech, ha ha ha
Dwudziestu trzech, dwudziestu trzech
Dwudziestu trzech
Dwudziestu trzech, dwudziestu trzech
Dwudziestu trzech ich było, ech!
Dwudziestu trzech, dwudziestu trzech
Dwudziestu trzech, dwudziestu trzech!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):