Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Rest Dix37 x Dudek P56
Popularne teksty
12. Yves - Viola
Rest Dix37 x Dudek P56 - Mogłem
Mogłem
Tekst dodał(a): Viritus
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): Viritus
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): Viritus
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
Człowiek, myśli, rozumie, kojarzy, odczuwa
Czuje, miksuje, planuje, zakuwa
Pamięta, wspomina, wytęża swój umysł
Ciekaw czy będzie z którejś z nich dumny
Rozmyśla co mógłby, co było, a nie jest
Kim mógłby być kiedyś, momentów jest wiele
Aniele, bądź ze mną jak byłeś przez lata
Kim mógłbym być w życiu pamięta mój tata
Jak Łukaszek latał po piętrach zdychany
Nie w wolne momenty, lecz całymi dniami
Nocami zdarzało się, dłonie pocięte
Tak mijały lata, bo sprawy napięte
Więc mogłem być szefem, jakbym se wymarzył
Monterem, kozakiem, szaf, wnętrzy garaży
Stawiałem garażyk od 6 nad ranem
Wraz z bratem i ojcem, by było na szamę
Nie jedną się miało, mój ziomeczku, fuszkę
Więc i na budowie kariery nie uszczknę
Niesłuszne gadanie za zapierdalanie
I płaca co opłaca się za mieszkanie
Magazynierem też mogłem być w stanie
A w dzień przeprowadzić ci smiało mieszkanie
Mogłem być pilotem, latałem po zboczach
I też okulistą, bo coś widzę w oczach
Lata lecą
Człowiek myśli se co za nim
Choć miał nie patrzeć wstecz
Widzi co w życiu ocalił
Lata lecą
Człowiek myśli se co było
Robota, gdzie jesteś
Poratuj mordeczko
Co później po nocach się śniło
Lata lecą
Człowiek myśli se co za nim
Choć miał nie patrzeć wstecz
Widzi co w życiu ocalił
Lata lecą
Człowiek myśli se co było
Robota, gdzie jesteś
Poratuj mordeczko
Co później po nocach się śniło
Weź odpal dziś blanta i pomyśl co mogłeś
Co zrobiłeś dobrze, a co spierdoliłeś?
Nie żałuj, chcesz baluj, pamiętaj, raz żyjesz
A chwile są piękne gdy z kimś je dzieliłeś
Sam dobrze pamiętam, dziś w ręku mam bilet
Do lepszego życia, choć wszystko zdradliwe
Nie jeden na szyję owija tu linę
Porzucił w sekundę swe życie, rodzinę
Żyję, czuję i wiem, że ma to sens
Robię tu rapy dla dobrych dzieciaków
Chłopaków, maniurek, co mają pod górę
Choć mogłem od rana stać i walić wódę
Sprzedać mieszkanie, przepić gotówę
5 minut być królem, a skończyć jak żule
Znam różne historie, choć o nich nie mówię
Chcesz wiedzieć co mogłem?
Zapytaj mnie...
Lubiłem budować, tak samo jak niszczyć
Pomagać, przeszkadzać, choć miałem pomysły
Lubiłem się cieszyć, płakałem jak wszyscy
Płakałem bo uwierz, mam serce nie kamień
Od Boga dostałem to życie i talent
Kim mogłem być dziś, kim chciałem być w snach
Odpowiedź jest prosta: tym, kim jestem, brat!
Lata lecą
Człowiek myśli se co za nim
Choć miał nie patrzeć wstecz
Widzi co w życiu ocalił
Lata lecą
Człowiek myśli se co było
Robota, gdzie jesteś
Poratuj mordeczko
Co później po nocach się śniło
Lata lecą
Człowiek myśli se co za nim
Choć miał nie patrzeć wstecz
Widzi co w życiu ocalił
Lata lecą
Człowiek myśli se co było
Robota, gdzie jesteś
Poratuj mordeczko
Co później po nocach się śniło
Czuje, miksuje, planuje, zakuwa
Pamięta, wspomina, wytęża swój umysł
Ciekaw czy będzie z którejś z nich dumny
Rozmyśla co mógłby, co było, a nie jest
Kim mógłby być kiedyś, momentów jest wiele
Aniele, bądź ze mną jak byłeś przez lata
Kim mógłbym być w życiu pamięta mój tata
Jak Łukaszek latał po piętrach zdychany
Nie w wolne momenty, lecz całymi dniami
Nocami zdarzało się, dłonie pocięte
Tak mijały lata, bo sprawy napięte
Więc mogłem być szefem, jakbym se wymarzył
Monterem, kozakiem, szaf, wnętrzy garaży
Stawiałem garażyk od 6 nad ranem
Wraz z bratem i ojcem, by było na szamę
Nie jedną się miało, mój ziomeczku, fuszkę
Więc i na budowie kariery nie uszczknę
Niesłuszne gadanie za zapierdalanie
I płaca co opłaca się za mieszkanie
Magazynierem też mogłem być w stanie
A w dzień przeprowadzić ci smiało mieszkanie
Mogłem być pilotem, latałem po zboczach
I też okulistą, bo coś widzę w oczach
Lata lecą
Człowiek myśli se co za nim
Choć miał nie patrzeć wstecz
Widzi co w życiu ocalił
Lata lecą
Człowiek myśli se co było
Robota, gdzie jesteś
Poratuj mordeczko
Co później po nocach się śniło
Lata lecą
Człowiek myśli se co za nim
Choć miał nie patrzeć wstecz
Widzi co w życiu ocalił
Lata lecą
Człowiek myśli se co było
Robota, gdzie jesteś
Poratuj mordeczko
Co później po nocach się śniło
Weź odpal dziś blanta i pomyśl co mogłeś
Co zrobiłeś dobrze, a co spierdoliłeś?
Nie żałuj, chcesz baluj, pamiętaj, raz żyjesz
A chwile są piękne gdy z kimś je dzieliłeś
Sam dobrze pamiętam, dziś w ręku mam bilet
Do lepszego życia, choć wszystko zdradliwe
Nie jeden na szyję owija tu linę
Porzucił w sekundę swe życie, rodzinę
Żyję, czuję i wiem, że ma to sens
Robię tu rapy dla dobrych dzieciaków
Chłopaków, maniurek, co mają pod górę
Choć mogłem od rana stać i walić wódę
Sprzedać mieszkanie, przepić gotówę
5 minut być królem, a skończyć jak żule
Znam różne historie, choć o nich nie mówię
Chcesz wiedzieć co mogłem?
Zapytaj mnie...
Lubiłem budować, tak samo jak niszczyć
Pomagać, przeszkadzać, choć miałem pomysły
Lubiłem się cieszyć, płakałem jak wszyscy
Płakałem bo uwierz, mam serce nie kamień
Od Boga dostałem to życie i talent
Kim mogłem być dziś, kim chciałem być w snach
Odpowiedź jest prosta: tym, kim jestem, brat!
Lata lecą
Człowiek myśli se co za nim
Choć miał nie patrzeć wstecz
Widzi co w życiu ocalił
Lata lecą
Człowiek myśli se co było
Robota, gdzie jesteś
Poratuj mordeczko
Co później po nocach się śniło
Lata lecą
Człowiek myśli se co za nim
Choć miał nie patrzeć wstecz
Widzi co w życiu ocalił
Lata lecą
Człowiek myśli se co było
Robota, gdzie jesteś
Poratuj mordeczko
Co później po nocach się śniło
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenieMan thinks, understands, associates, feels
He feels, mixes, plans, crams
He remembers, recalls, strains his mind
He wonder if he'll be proud of any of them
He thinks what he could, what was and is not
Who he could be someday, there are many moments
Angel, be with me as you have been for years
Who could I be in life remembers my dad
Like Łukaszek flew through the floors, dying
Not in free moments, but all days
At night it happened sometimes, hands were cut
So the years passed, because things were tense
So I could be the boss, if I dreamed of it
Fitter, Cossack, cabinets, garage interiors
I've been building a garage since 6am
Together with my brother and father, so it would be for food
It wasn't one job that I had, my homie
So I don't even try a building carrer
Wrong talk for screwing up
And wage that is worth for an apartment
I could also be a warehouseman
And during the day, boldly move your apartment
I could have been a pilot, I flew the slopes
And also an ophthalmologist, because I see something in the eyes
The years fly by
The man thinks what's behind him
Though he wasn't supposed to look back
He sees what he saved in life
The years fly by
One thinks what was before
Work, where are you
Help me, bro
What was later dreamed of at nights
The years fly by
The man thinks what's behind him
Even though he wasn't supposed to look back
He sees what he saved in life
The years fly by
One thinks what happened
Work where are you
Help me, bro
What was later dreamed of at nights
Take a blunt today and think what you could do
What did you do well and what did you screw up?
Don't regret it, if you want to, go party, remember, you only live once
And moments are beautiful when you shared them with someone
I remember well myself, today I have a ticket in my hand
To a better life, though everything is treacherous
Not one wraps a rope around his neck here
He abandoned his in a second his life, family
I live, I feel and I know that it makes sense
I do raps for good kids here
For Guys, chicks, who have hard in life
Although I could stand all morning and drink vodka
Sell the apartment, drink the cash
5 minutes being a king and end up like crap
I know different stories, although I don't talk about them
Want to know what I could?
Ask me...
I liked to build as much as I liked to destroy
Help, hinder, although I had ideas
I liked to rejoice, I cried like everyone else
I cried because believe me, I have a heart not a stone
God gave me this life and talent
Who I could be today, who I wanted to be in my dreams
The answer is simple: who I am, brother!
The years fly by
The man thinks what's behind him
Though he wasn't supposed to look back
He sees what he saved in life
The years fly by
One thinks what was before
Work, where are you
Help me, bro
What was later dreamed of at nights
The years fly by
The man thinks what's behind him
Even though he wasn't supposed to look back
He sees what he saved in life
The years fly by
One thinks what happened
Work where are you
Help me, bro
What was later dreamed of at nights
He feels, mixes, plans, crams
He remembers, recalls, strains his mind
He wonder if he'll be proud of any of them
He thinks what he could, what was and is not
Who he could be someday, there are many moments
Angel, be with me as you have been for years
Who could I be in life remembers my dad
Like Łukaszek flew through the floors, dying
Not in free moments, but all days
At night it happened sometimes, hands were cut
So the years passed, because things were tense
So I could be the boss, if I dreamed of it
Fitter, Cossack, cabinets, garage interiors
I've been building a garage since 6am
Together with my brother and father, so it would be for food
It wasn't one job that I had, my homie
So I don't even try a building carrer
Wrong talk for screwing up
And wage that is worth for an apartment
I could also be a warehouseman
And during the day, boldly move your apartment
I could have been a pilot, I flew the slopes
And also an ophthalmologist, because I see something in the eyes
The years fly by
The man thinks what's behind him
Though he wasn't supposed to look back
He sees what he saved in life
The years fly by
One thinks what was before
Work, where are you
Help me, bro
What was later dreamed of at nights
The years fly by
The man thinks what's behind him
Even though he wasn't supposed to look back
He sees what he saved in life
The years fly by
One thinks what happened
Work where are you
Help me, bro
What was later dreamed of at nights
Take a blunt today and think what you could do
What did you do well and what did you screw up?
Don't regret it, if you want to, go party, remember, you only live once
And moments are beautiful when you shared them with someone
I remember well myself, today I have a ticket in my hand
To a better life, though everything is treacherous
Not one wraps a rope around his neck here
He abandoned his in a second his life, family
I live, I feel and I know that it makes sense
I do raps for good kids here
For Guys, chicks, who have hard in life
Although I could stand all morning and drink vodka
Sell the apartment, drink the cash
5 minutes being a king and end up like crap
I know different stories, although I don't talk about them
Want to know what I could?
Ask me...
I liked to build as much as I liked to destroy
Help, hinder, although I had ideas
I liked to rejoice, I cried like everyone else
I cried because believe me, I have a heart not a stone
God gave me this life and talent
Who I could be today, who I wanted to be in my dreams
The answer is simple: who I am, brother!
The years fly by
The man thinks what's behind him
Though he wasn't supposed to look back
He sees what he saved in life
The years fly by
One thinks what was before
Work, where are you
Help me, bro
What was later dreamed of at nights
The years fly by
The man thinks what's behind him
Even though he wasn't supposed to look back
He sees what he saved in life
The years fly by
One thinks what happened
Work where are you
Help me, bro
What was later dreamed of at nights
Historia edycji tłumaczenia
| Tekst: |
Rest Dix37 x Dudek P56 Edytuj metrykę |
|---|---|
| Rok wydania: |
2017 |
| Wykonanie oryginalne: |
Rest Dix37 x Dudek P56 |
| Płyty: |
JA TO HIP HOP |
Komentarze (0):