Sektor Gaza - Bomj

Trzy miesiące temu napisałem tę piosenkę, ale przy obecnym tempie inflacji uprzykrza mi się ciągłe przerabianie tekstów, więc niech w tej piosence wszystko zostanie jak było.

Grzebię w śmietnikach jak robak,
Od dzieciństwa moje życie to chaos,
Kanałowy właz jest moimi drzwiami,
Ale jestem szczęśliwy, na mój sposób, uwierz.

20 lat temu spłonął mój dom,
Dokumenty, pieniądze, wszystko spłonęło w nim,
I teraz bieduję już 20 lat,
Komu potrzebny jest stary, nikczemny dziad!

Podniosę niedopałek - wciągnę gorzki dym,
Zapalę i wejdę do domu,
Nie żałujcie mnie - żyję doskonale,
Chociaż czasem chce się jeść.

Podniosę niedopałek - wciągnę gorzki dym,
Otworzę właz - wejdę do domu,
Nie żałujcie mnie - żyję doskonale,
Chociaż czasem chce się jeść.

Hej, chłopaki, jak dopijecie wino,
Zostawcie mi butelki,
Ulitujcie się nad nieszczęsnym bezdomnym,
Włożę je starannie do torby.

Pójdę jutro do punktu skupu,
Dostanę za nie 60 groszy,
Kupię bochenek chleba i ser,
Żebym nie padł z głodu.

Podniosę niedopałek - wciągnę gorzki dym,
Zapiję i wejdę do domu,
Nie żałujcie mnie - żyję doskonale,
Chociaż czasem chce się jeść.
A ja podniosę niedopałek - wciągnę gorzki dym,
Otworzę właz - wejdę do domu,
Nie żałujcie mnie - żyję doskonale,
Chociaż czasem chce się jeść.

Ach, dajcie proszę, ludzie, na miłość boską!
Życie mi nie miłe, jestem nim zmęczony,
Pomóż przechodniu, daj mi pięć groszy,
Zlituj się nade mną, biednym starcu!

Ach, puść mnie, towarzyszu wachmistrzu!
Jestem prostym, radzieckim bezdomnym, a nie chuliganem,
Nie zrobiłem nikomu nic złego,
Więc czemu mnie zabieracie, nie rozumiem!

Podniosę niedopałek - wciągnę gorzki dym,
Zapodam i wejdę do domu,
Nie żałujcie mnie - żyję doskonale,
Chociaż czasem chce się jeść.
A ja podniosę niedopałek - wciągnę gorzki dym,
Otworzę właz - wejdę do domu,
Nie żałujcie mnie - żyję doskonale,
Chociaż czasem chce się jeść.