Tekst piosenki: SinSen - J1
tak... jeśli to słyszycie, to znaczy, że to jest też dla was.
któregoś razu siedliśmy sobie z brejdakiem,
i pomyśleliśmy dlaczego nie zrobić czegoś,
co będzie nam zawsze przypominało,
wszystkich tych, z którymi się spędziło ten cały czas,
do teraźniejszej chwili...
Jedno miasto wśród świata dziczy,
dla spalonych talentów zapalam właśnie stos zniczy,
kiedyś co innego się liczyło teraz,
co innego się liczy...
Jedni odeszli, drudzy zostali,
ci co byli wielcy, stali się mali,
i na odwrót kręci nami życia kołowrót,
a powrót do tamtych czasów,
niech zawsze wzbudza uśmiech pośród teraźniejszego hałasu,
były ekipy a pozostały jednostki,
i każdy znalazł tu coś dla siebie,
choć nie taki wydawał się plan boski,
a co z częścią się stało wytłumaczyć nie umiem,
dlatego wystarczy, że to po prostu rozumiem,
w różne dziwne miejsca drogi czasem nas prowadzą,
i wcale nie mamy gwarancji, że w wybrany cel nas doprowadzą,
cały mój blok, osiedla, a ludzi tak wielu, że nie ma co wyliczać,
ten kawałek należy też do ciebie Sienkiewicza LSM i każda dzielnica,
czasem czuję, że jestem tu po to by opisać nasze historie,
jak przeżywaliśmy własne tragedie i wspólne euforie,
bo jeśli poznałeś mnie to powinieneś wiedzieć,
czasem czuję, że jestem tu po to by opisać nasze historie,
jak przeżywaliśmy własne tragedie i wspólne euforie,
bo jeśli poznałeś mnie to powinieneś wiedzieć,
że ten kawałek należy też do ciebie,
że ten kawałek należy też do ciebie,
po prostu chciałbym żebyście to wiedzieli.
Tyle meczy, tyle spotkań, tyle mas,
tyle imprez, trochę alko, trochę grass,
nie ważne czy w to wchodzisz czy w coś grasz,
każdy zna twoją twarz, każdy coś o kimś wie,
jednym teraz powodzi się co raz lepiej,
innym no cóż, raczej źle,
lecz kto to wie, co jutro zdarzy się,
kto to wie, co jutro zdarzy się,
no kto to wie, co jutro zdarzy się,
dlatego podziękowania wszystkim wam złożyć chcę,
bo dzięki każdej chwili jaką napotkałem,
stałem się tym kim jestem i jaką drogę wybrałem,
często nie ważne co robimy tylko dlaczego to robimy,
czasem przez dnie i noce przechodzimy,
i nawet na chwilę się nie budzimy,
otumanieni, otoczeni, uśpieni, układani do snu telewizjami,
zasmakiwani goniącymi siebie absurdami tego świata,
przedstawiam wam moje słowa, muzyka brata,
siadam na dachu bloku i ogarnia mnie spokój,
spoglądam na ulice tętniące życiem,
raz byliśmy razem więc na zawsze razem,
dzieciństwa film ponad wszelkim przekazem,
tworzył go ciąg wydarzeń a nie pojedyncze klatki,
nie kiedy straszne wariacje a potem oczy matki,
wraz z wami wszystkimi stawiam pomnik przeszłości,
i układam pod nim kwiaty,
wstaję, schodzę z dachu bloku i zawijam do chaty.
czasem czuję, że jestem tu po to by opisać nasze historie,
jak przeżywaliśmy własne tragedie i wspólne euforie,
bo jeśli poznałeś mnie to powinieneś wiedzieć,
czasem czuję, że jestem tu po to by opisać nasze historie,
jak przeżywaliśmy własne tragedie i wspólne euforie,
bo jeśli poznałeś mnie to powinieneś wiedzieć,
że ten kawałek należy też do ciebie,
że ten kawałek należy też do ciebie,
po prostu chciałbym żebyście to wiedzieli.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu