Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Solar/Białas
Popularne teksty
Solar/Białas - Nigdy Więcej
Nigdy Więcej
Tekst dodał(a): mariuszczy
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): kulkaa09
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): mariuszczy
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
Już nigdy więcej nie zawrócę
będę za tobą nawet gdy pójdziesz
W końcu jesteśmy razem po miesiącach zawirowań
Olała dla mnie wszystkich i to mi się podoba
Obudziła mnie rano po to, żeby się przywitać
Pocałowałem ją i włączyłem bit od Jowita
Połknąłem witaminy, ona wyszła
Miała spraw do załatwienia kilka, była jakaś dziwna
Ale różne jazdy ma każda kobieta
Więc olałem to skupiłem się na bicie który leciał
Dzwonię do ziomka, nie odbierał ode mnie
Był w pracy, możliwe, że szef patrzy mu na ręce
Jak będzie mógł oddzwoni, tymczasem piszę wers za wersem
Ale to brzmi trochę jakby było testamentem
Czytam jeszcze raz (nie chujowe!)
Co ja mam w głowie, nie przypominam siebie sobie
Czuję się tak jakbym komuś zdeptał życie
A karma wraca, może przez będę musiał przestać słyszeć
Bóg da mi karę, zabierze wiarę
Ale co złego to nie ja i tak dalej
Dzwoni mała mówi, że wróci za godzinę
Ja skuty dymem piszę tekst po to by za chwilę
Go skreślić i wyleźć ze studia do kuchni
(Zjeść byle co) właśnie stoję w drzwiach od lodówki
Wpada ona, zupełnie inna niż rano
Wygląda jakby kamień spadł jej z serca, co jest?
Ref.:
Już nigdy więcej nie zawrócę
będę za tobą nawet gdy pójdziesz
To właśnie dzisiaj nazwę cię tchórzem
odwróć się teraz i zostań na dłużej
Otwieram oczy (zamykam) otwieram (zamykam)
Znowu ten pierdolony dźwięk budzika
Lubiłem ten kawałek (RJD2 - Ghostwriter)
Dziś go kurwa nienawidzę totalnie
Za oknem tylko szaro i śnieg
Jakbym odpalił w środku nocy TVP, nie ma mnie
Jest tylko wkurwienie i szarża
Bo idę jak robot spłacać jebany kredyt na kwadrat
Mieliśmy robić to razem, jej ciężko o pracę
Ale kocham ją, jakoś sam sobie poradzę
(Stres) Tym bardziej, że staramy się o dziecko
Stres, stres, to nie konieczność
Myślałem o imieniu, hmm, może Mateusz?
Gdybym jakichś miał to spytałbym o zdanie tych kolegów
A tak siedzę tu sam, przed jebanym komputerem
Trzymam rękę na alt-tab, żeby zdążyć przed szefem
Obok śmieć, co robi tu karierę
A ukradkiem je gluty i przegląda pudelek
Nie wiem chcę do domu, obejrzymy coś razem
Zjemy pizzę, pokochamy, pogadamy jak zawsze
Korek na Wrocławskiej, zielone, nikt nie rusza
Siedzę spokojnie, ale w środku trwa burza
Przekręcam klucz, pusto, karteczka
Wyjechałam, na zawsze, żegnaj, co?
Ref.:
Już nigdy więcej nie zawrócę
będę za tobą nawet gdy pójdziesz
To właśnie dzisiaj nazwę cię tchórzem
odwróć się teraz i zostań na dłużej
będę za tobą nawet gdy pójdziesz
W końcu jesteśmy razem po miesiącach zawirowań
Olała dla mnie wszystkich i to mi się podoba
Obudziła mnie rano po to, żeby się przywitać
Pocałowałem ją i włączyłem bit od Jowita
Połknąłem witaminy, ona wyszła
Miała spraw do załatwienia kilka, była jakaś dziwna
Ale różne jazdy ma każda kobieta
Więc olałem to skupiłem się na bicie który leciał
Dzwonię do ziomka, nie odbierał ode mnie
Był w pracy, możliwe, że szef patrzy mu na ręce
Jak będzie mógł oddzwoni, tymczasem piszę wers za wersem
Ale to brzmi trochę jakby było testamentem
Czytam jeszcze raz (nie chujowe!)
Co ja mam w głowie, nie przypominam siebie sobie
Czuję się tak jakbym komuś zdeptał życie
A karma wraca, może przez będę musiał przestać słyszeć
Bóg da mi karę, zabierze wiarę
Ale co złego to nie ja i tak dalej
Dzwoni mała mówi, że wróci za godzinę
Ja skuty dymem piszę tekst po to by za chwilę
Go skreślić i wyleźć ze studia do kuchni
(Zjeść byle co) właśnie stoję w drzwiach od lodówki
Wpada ona, zupełnie inna niż rano
Wygląda jakby kamień spadł jej z serca, co jest?
Ref.:
Już nigdy więcej nie zawrócę
będę za tobą nawet gdy pójdziesz
To właśnie dzisiaj nazwę cię tchórzem
odwróć się teraz i zostań na dłużej
Otwieram oczy (zamykam) otwieram (zamykam)
Znowu ten pierdolony dźwięk budzika
Lubiłem ten kawałek (RJD2 - Ghostwriter)
Dziś go kurwa nienawidzę totalnie
Za oknem tylko szaro i śnieg
Jakbym odpalił w środku nocy TVP, nie ma mnie
Jest tylko wkurwienie i szarża
Bo idę jak robot spłacać jebany kredyt na kwadrat
Mieliśmy robić to razem, jej ciężko o pracę
Ale kocham ją, jakoś sam sobie poradzę
(Stres) Tym bardziej, że staramy się o dziecko
Stres, stres, to nie konieczność
Myślałem o imieniu, hmm, może Mateusz?
Gdybym jakichś miał to spytałbym o zdanie tych kolegów
A tak siedzę tu sam, przed jebanym komputerem
Trzymam rękę na alt-tab, żeby zdążyć przed szefem
Obok śmieć, co robi tu karierę
A ukradkiem je gluty i przegląda pudelek
Nie wiem chcę do domu, obejrzymy coś razem
Zjemy pizzę, pokochamy, pogadamy jak zawsze
Korek na Wrocławskiej, zielone, nikt nie rusza
Siedzę spokojnie, ale w środku trwa burza
Przekręcam klucz, pusto, karteczka
Wyjechałam, na zawsze, żegnaj, co?
Ref.:
Już nigdy więcej nie zawrócę
będę za tobą nawet gdy pójdziesz
To właśnie dzisiaj nazwę cię tchórzem
odwróć się teraz i zostań na dłużej
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenieI'll never turn back again
I'll follow you even when you go
We're finally together after months of turmoil.
She blew everybody off for me, and I like it.
She woke me up this morning to say hello.
I kissed her and turned on the Jowit bit.
I swallowed the vitamins, she left
She had a few things to do, she was kind of weird.
But every woman has different rides
So I blew it and focused on the beat that was flying.
I'm calling my buddy, he hasn't answered my phone.
He was at work. Maybe the boss is looking at his hands.
If he can call me back, I'm writing verse by verse.
But it sounds a little like it's a will.
I'm reading it again (not fucking!)
What's on my mind, I don't remember myself
I feel like I've trampled on someone's life.
And karma's coming back, maybe I'll have to stop hearing.
God will punish me, take away my faith
But what's wrong is not me and so on
She's calling. She says she'll be back in an hour.
I'm handcuffed in smoke and I'm writing the lyrics to
Cross it off and get out of the studio into the kitchen.
(Eat anything) I'm standing at the fridge door
She comes in, completely different from the morning
Looks like a rock fell out of her heart, huh?
Ref.:
I'll never turn back again
I'll follow you even when you go
It's today I'll call you a coward
Turn around now and stay longer
I open my eyes (close) I open (close)
There's that fucking alarm sound again.
I liked this track (RJD2 - Ghostwriter)
I fucking hate him today.
Outside the window only gray and snow
If I set off a TVP in the middle of the night, I'm gone.
There's just pissing and charging.
'Cause I'm going like a robot to pay off a fucking loan squared.
We were supposed to do this together, it's hard for her job.
But I love her, I can handle myself
(Stress) Especially since we're trying to have a baby
Stress, stress, it's not a necessity
I was thinking of a name, um, maybe Matthew?
If I had any, I'd ask my friends what they thought.
And I'm sitting here alone in front of a fucking computer.
I keep my hand on the alt-tab to get ahead of the boss.
Next to garbage, what makes a career here
And he stealthily eats buttocks and looks through the boxes
I don't know. I want to go home. We can
We'll eat pizza, we'll love, we'll talk like we always do
Traffic on Wrocławska Street, green, nobody moves
I'm sitting still, but there's a storm inside.
Turning the key, blank, note
I'm gone, forever, goodbye, huh?
Ref.:
I'll never turn back again
I'll follow you even when you go
It's today I'll call you a coward
Turn around now and stay longer
I'll follow you even when you go
We're finally together after months of turmoil.
She blew everybody off for me, and I like it.
She woke me up this morning to say hello.
I kissed her and turned on the Jowit bit.
I swallowed the vitamins, she left
She had a few things to do, she was kind of weird.
But every woman has different rides
So I blew it and focused on the beat that was flying.
I'm calling my buddy, he hasn't answered my phone.
He was at work. Maybe the boss is looking at his hands.
If he can call me back, I'm writing verse by verse.
But it sounds a little like it's a will.
I'm reading it again (not fucking!)
What's on my mind, I don't remember myself
I feel like I've trampled on someone's life.
And karma's coming back, maybe I'll have to stop hearing.
God will punish me, take away my faith
But what's wrong is not me and so on
She's calling. She says she'll be back in an hour.
I'm handcuffed in smoke and I'm writing the lyrics to
Cross it off and get out of the studio into the kitchen.
(Eat anything) I'm standing at the fridge door
She comes in, completely different from the morning
Looks like a rock fell out of her heart, huh?
Ref.:
I'll never turn back again
I'll follow you even when you go
It's today I'll call you a coward
Turn around now and stay longer
I open my eyes (close) I open (close)
There's that fucking alarm sound again.
I liked this track (RJD2 - Ghostwriter)
I fucking hate him today.
Outside the window only gray and snow
If I set off a TVP in the middle of the night, I'm gone.
There's just pissing and charging.
'Cause I'm going like a robot to pay off a fucking loan squared.
We were supposed to do this together, it's hard for her job.
But I love her, I can handle myself
(Stress) Especially since we're trying to have a baby
Stress, stress, it's not a necessity
I was thinking of a name, um, maybe Matthew?
If I had any, I'd ask my friends what they thought.
And I'm sitting here alone in front of a fucking computer.
I keep my hand on the alt-tab to get ahead of the boss.
Next to garbage, what makes a career here
And he stealthily eats buttocks and looks through the boxes
I don't know. I want to go home. We can
We'll eat pizza, we'll love, we'll talk like we always do
Traffic on Wrocławska Street, green, nobody moves
I'm sitting still, but there's a storm inside.
Turning the key, blank, note
I'm gone, forever, goodbye, huh?
Ref.:
I'll never turn back again
I'll follow you even when you go
It's today I'll call you a coward
Turn around now and stay longer
Historia edycji tłumaczenia
| Rok wydania: |
2017 Edytuj metrykę |
|---|
Komentarze (0):