Stacja B. - Dewoty

Hej, opowiem wam historię, jak pani sąsiadka,
Powiedziała, że jestem kanalia i że jestem wariat.
Codziennie na mnie patrzy zza grubych szkieł swych gogli
I oczywiście wie, że nie jestem lepszy od nich.

Refren:
No bo co ja poradzę, że wam się ciągle nudzi?
Najpierw modlą się godzinami, potem obgadują ludzi.
Kocham tę wioskę i jej nienawidzę,
Ale wami, stare dewoty, to się kurwa brzydzę.

No i tajna siatka szpiegów rozwinęła się totalnie,
Już nie mają swego życia, tylko śledzą mnie kanalie.
W każdym miejscu w tym zadupiu mają swoje posterunki,
I od razu każdy wie, jakie obrałem kierunki.

Refren:
No bo co ja poradzę, że wam się ciągle nudzi?
Najpierw modlą się godzinami, potem obgadują ludzi.
Kocham tę wioskę i jej nienawidzę,
Ale wami, stare dewoty, to się kurwa brzydzę.

Najpierw miałem trójkę dzieci, później byłem narkomanem,
Kiblowałem w podstawówce, no i zostałem pedałem.
Kobiet miałem już pięćdziesiąt w wieku czternastu lat,
Ale ja mam dla was radę, a brzmi ona tak:

Refren:
No bo co ja poradzę, że wam się ciągle nudzi?
Najpierw modlą się godzinami, potem obgadują ludzi.
Kocham tę wioskę i jej nienawidzę,
Ale wami, stare dewoty, to się kurwa brzydzę.